1. Imperium Chaosu (III) - Zejście na…


    Data: 12.03.2021, Kategorie: BDSM Brutalny sex Autor: Penetratorumysłu

    ... roku życia uczą się seksu. Starała się, brała głęboko olbrzymie penisy kultystów. Zgodnie z obyczajem łykała, tak też zrobiła i tym razem.
    
    - 36 punktów, dużo. – Zauważył cicho, z pogardą, sadyzmem.
    
    - Wiem, Panie. Przepraszam – odpowiedziała z wiecznym strachem i przeczuciem nadchodzącego bólu.
    
    - Sukienka – rzucił szybko, następnie odszedł do kącika, w którym miał wszystkie swoje zabawki do torturowania.
    
    Zdjęła błyskawicznie.
    
    Pchnął ją na ścianę, trzymając bicz w dłoni. Na wielokrotnie smagane już plecy spuszczał kolejne razy. Miał przy tym zimny, smutny wyraz twarzy, ale jego penis wznosił się na nowo. Ana jęczała, przyzwyczajona do bólu, słabła, czuła spływająca krew.
    
    - Odwróć się
    
    Wykonała polecenie wydanie kamienny językiem. Policzkował ją kilka razy. Milczała. Na twarzy miała wyraz bólu, pokory. Już nie ze strachu, ale z przyzwyczajenia.
    
    - Dupsko. – Stanęła tyłem do niego, wiedząc co ma robić. Błagała w myślach, by to był kutas. Pochyliła się, wypięła, rękoma zdjęła zakrwawione majtki (nie pozwolił jej zdjąć, więc będzie musiała wyprać) rozchyliła pośladki. Sam zdjął jej stanik.
    
    Wszedł mocno w dupsko. Dość luźne zwieracze przyjęły bez oporu średniej wielkości penisa. I rżnął, Ana starała się zaciskać. Prawdziwa suka dba o rozkosz pana, niezależnie od własnego bólu, poniżenia. Takie podejście w niej wyrobiły 4 miesiące spędzone w Imperium Chaosu. Bo jak źle dba, to bardzo cierpi. Tak bardzo, że nie warto. Zero rozkoszy, tylko ból i nadzieja na ...
    ... koniec. Rżnął kilka minut. Długie minuty. Bez słowa, z lekko przyspieszonym oddechem. Na jego twarzy nie było nic. Trochę może czerwieni nabiegło bladość. Koniec, sperma w odbycie. Wychodzi. Ana błyskawicznie klęka, dokładnie zlizuje z penisa, z podłogi. Potem na szczęście mogła iść. Spać.
    
    Większość gwałcących milczała, bez emocji, bez pożądania. Robili to, bo tak ich nauczono, bo tak robili inni. Niektórzy się odzywali – opowiadali o dziewczynie, o swoich planach, obiedzie – tak, niektórzy mężczyźni to są gaduły. Marzenia kultystów były jednak daleko inne, większe niż przelecieć sukę (jeśli były) – zdobyć lepszą pracę, nauczyć się czegoś, lepszy status społeczny, szacunek. Czyli ambitnie.
    
    Niektórzy chcieli mieć własne suki, rywalizować na tym polu z resztą. Seks był zwyczajny – jak jedzenie. Drażliwość, okrucieństwo, rosnąca liczba niespełnialnych wręcz fetyszy (słynne krwawe gwałty dokonywane przez Berserkerów Khorna) prowadziły dużą ilość kultystów do okultyzmu. Wielu zmagało się z problemami alkoholizmu i narkomanii, że o erotomanii już nie wspomnę – wiedli smutne życie, nie mogąc zwalczyć swego uzależnienia. Ciemności codzienności nie rozświetlały nawet orgie, polowania czy inne imprezy. Miłość, namiętność – nie istniały, a związki opierały się na zasadzie strachu. Tutejsi kultyści byli o wiele smutniejsi, brutalniejsi i bardziej schematyczni niż ci na promie. W skutek uprzedmiotowienia oraz seksoholizmu traciła także kreatywność i produktywność. Odsetek samobójstw ...