1. Klamra


    Data: 11.03.2021, Kategorie: Mamuśki Romantyczne Autor: Radeck

    ... dworca przedzwonię." - i nic więcej
    
    Pomyślałem poczekam. Włączyłem telewizor. Minęło już sporo czasu, a jej nie było. Słyszę telefon, nie wiedziałem, czy go mogę odebrać. Włączyła się sekretarka, odezwała się Joanna, w tle było słychać muzykę i rozbawione towarzystwo. Podniosłem słuchawkę, powiedziałem o wiadomości od Ewy, Joanna prosiła mnie, bym za pół godziny po nią przyjechał w to miejsce, gdzie ją zawiozłem. Miałem jeszcze czas, więc pojechałem na dworzec zobaczyć, o której przyjeżdża pociąg z miejscowości, z której ma przyjechać Ewa. Okazało się, że następny będzie dopiero o 4 rano. Dojeżdżając, z daleka widziałem, że Joanna już na mnie czeka, stoi przy niej jakiś pijany gościu, i teraz szamoczą się. Dodałem gazu, na miejscu ostro zahamowałem, wyskoczyłem z samochodu, jak dobiegałem, to mężczyzna zniknął już za rogiem.
    
    - Dobrze, że już jesteś - powiedziała dygocząc, roztrzęsiona Joanna. Przytuliłem ją by się uspokoiła. Jej zapach perfum, alkohol, i w jednej chwili przypomniałem sobie upojną noc spędzoną z Joanną. Wtedy też tak pachniała. Zaprowadziłem ją do samochodu. W czasie jazdy powiedziałem jej, że pociąg Ewy będzie dopiero o 4 rano.
    
    - Poczekasz, pojedziesz po nią? - zapytała Joanna.
    
    - Tak, oczywiście - powiedziałem.
    
    Pomogłem Joannie wejść po schodach, znowu podniecając się wspomnieniami. Joanna poszła do łazienki. Ja usiadłem w salonie puściłem cichutko muzykę przeglądając kolorowe pisma. Do czwartej było jeszcze sporo czasu. Joanna wyszła w ...
    ... szlafroku. Podeszła do mnie potykając się o dywan. Podniosłem się, łapiąc ją, by nie upadła na stolik. Oboje upadliśmy na kanapę, ona na moje kolana.
    
    - To ty! Ja znam tą KLAMRę! - powiedziała patrząc na klamrę od mojego paska. Podniosła wzrok patrząc mi w oczy. W jej oczach był blask, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Chciała wstać, wsparła się ręką, trafiła na moje krocze.
    
    - Oooo... wtedy, jak otwarłam rozporek, to on wyglądał zupełnie inaczej - powiedziała Joanna
    
    - To jednak ty wtedy byłeś u mnie w pokoju - znowu zalotnie spojrzała usiłując się podnieść.
    
    Jej niedbale zawiązany szlafrok rozchylił się ukazując mi jej piękne ciało. Chciała go poprawić i znowu straciła równowagę. Przytrzymałem ją, nasze usta były tak blisko, że ją pocałowałem. Odwzajemniła pocałunek. Pragnąłem ją, wróciły wspomnienia z nocy, w której zakochałem się w Ewie, kochając się z jej mamą. Kocham obie, ale teraz pragnąłem Joannę.
    
    Trzymałem ją, a ona zamyślona, w milczeniu patrzyła ma mnie. Po chwili wróciła do rzeczywistości mówiąc mi:
    
    - Zaprowadź mnie do mojego pokoju.
    
    Była oszołomiona tym wszystkim, ledwo trzymała się na nogach, więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej łóżka. Trzymała się mnie za szyję, patrząc mi prosto w oczy, uśmiechała się. Gdy ją położyłem, to szlafrok całkowicie się rozchylił. Stojąc obok łóżka spojrzałem na nią. Uśmiechała się do mnie. Jaka ona jest piękna. Nie okazywała wstydu, nie zakrywała się. Przyglądała mi się tak, choćby mnie pierwszy raz widziała. ...
«12...567...»