1. Pani Prezes


    Data: 28.02.2021, Kategorie: szefowa, Zdrada Autor: latarnia_morska

    ... Spojrzała na wynik i uśmiechnęła się lekko. Wszystko w porządku. Zgarnęła papiery leżące na biurku i spojrzała na zegarek. Spóźniał się już 10 minut. Podniosła słuchawkę telefonu, kiedy usłyszała pukanie.
    
    - Przepraszam za spóźnienie - Andrzej wszedł pewnym krokiem - musiałem jeszcze dopilnować spedycji. Rozumie Pani, zawsze muszę sam doglądać. Jutro sobota i...
    
    "Pieprzony dupek" - pomyślała - "Kłamie. Pewnie walił konia przed komputerem".
    
    - Nic się nie stało - przerwała jego słowotok - Panie Andrzeju, mam dla Pana pracę domową.
    
    - Oczywiście! - uśmiechnął się lekko - Ale obawiam się, że nie będę miał czasu.
    
    - Panie Andrzeju, bardzo proszę. To pilna sprawa i tylko Pańskiemu doskonałemu oku mogę zaufać. Chciałabym, aby te dwa segregatory - wskazała ręką - wziął Pan do domu. To komplet dokumentacji z naszego niemieckiego kontraktu. Bardzo chciałabym, aby Pan je jeszcze raz przejrzał. Zależy mi na obiektywnym spojrzeniu fachowca.
    
    - Czy to konieczne? Mam sporo zajęć - skrzywił się i spojrzał na nią.
    
    - Panie Andrzeju, bardzo Pana proszę... To wyjątkowa sytuacja. Sama bym to w weekend zrobiła, ale wyjeżdżam i będę niedostępna.
    
    - Taaa... - podniósł segregatory - Ale to chyba nie wchodzi w zakres moich obowiązków...
    
    - Oczywiście, że nie - spojrzała na niego poważnie - Panie Andrzeju, myślę, że dogadamy się. Taka ekstra praca wymaga oczywiście gratyfikacji...
    
    - No, to zmienia postać rzeczy - przyjrzał jej się. Wyglądała świetnie w tym kostiumie. Zastanowił ...
    ... się, jakby wyglądała bez - Ma Pani na myśli finansową, czy może jakąś inną...
    
    "Cholerna gnida" - pomyślała - "Tłusta, leniwa, paskudna gnida..."
    
    - Oczywiście, że finansową - udała, że nie zrozumiała aluzji - I to znaczną.
    
    - To w porządku, jesteśmy umówieni - nie krył rozczarowania. Wziął jednak segregatory pod pachę. - Czy coś jeszcze?
    
    - Nie dziękuję Panu, Panie Andrzeju.
    
    Wychodząc zatrzymał się z ręką na klamce.
    
    - Aha... Dzwonili z nadzoru finansowego, chcieli z Panią rozmawiać...
    
    - Zupełnie zapomniałam. Niech Pan, z łaski swojej umówi ich na poniedziałek. Nie, lepiej na wtorek. Gdzieś na dwunastą.
    
    - Oczywiście, przekażę sekretarce - otworzył drzwi i wyszedł.
    
    "Spadaj eunuchu" - pomyślała, patrząc za nim - "Już niedługo..."
    
    Wyłączyła komputer i zgasiła światło. Przed wyjściem jeszcze raz zmierzyła temperaturę. Wyszła z firmy i wsiadła do samochodu. Uśmiechnęła się ponownie. Zapowiadał się cudowny weekend...
    
    SZEŚć MIESIęCY PRZED DNIEM X
    
    Telefon przerwał Pawłowi pracę. Nie lubił tego. Zwłaszcza, kiedy był w ciągu myślowym i opracowywał odpowiedź na pozew. Spojrzał na wyświetlacz aparatu i skrzywił się. Szefowa.
    
    - Panie Pawle, proszę przyjść do mnie. Teraz.
    
    Idąc do gabinetu "Żelaznej" robił szybko rachunek sumienia.
    
    "Kurcze, chyba nic nie spieprzyłem..."
    
    Zapukał, wszedł i zamarł. Siedziała z jego aktami osobowymi w ręku.
    
    "O kurwa!" - pomyślał.
    
    Spojrzała na niego uważnie.
    
    - Niech Pan usiądzie, Panie Pawle. Podobno zna Pan ...
«1...345...16»