1. W szatni


    Data: 22.10.2020, Kategorie: Geje Autor: winex

    ... pozwolenie. Pociągnąłem bokserki w dół, a moim oczom ukazał się jego penis w całej swojej okazałości. Był dokładnie taki, jakiego sobie nieraz wyobrażałem. Dosyć długi, miał jakieś osiemnaście centymetrów, a pod jego delikatną skórą z podniecenia wyraźnie zaznaczały się żyły.
    
    Dopiero wtedy pokazałem mu, co potrafię. Mimo tego, że nie miałem doświadczenia w tych sprawach, spazmy rozkoszy, jakie wstrząsnęły ciałem Jacka, udowodniły mi, że mam wrodzony talent. Wiedziałem instynktownie, kiedy przyspieszyć, kiedy wzmocnić uścisk na nasadzie jego penisa, kiedy zwolnić i jedynie zaczepiać go koniuszkiem języka. Czułem jego dłonie błądzące w moich włosach, z każdą chwilą coraz mocniej przyciskające moją głowę do jego bioder. W momencie, gdy poczułem słony smak jego nektaru na języku, zdałem sobie sprawę, że lada chwila będzie szczytował.
    
    - Nie tak łatwo – wyszeptałem, wypuszczając go z ust. Jacek jęknął niezadowolony, ponieważ oczekiwał jak najszybszego spełnienia. Był rozgorączkowany. Jednak wiedziałem, że spodoba mu się mój pomysł.
    
    Sięgnąłem do plecaka – z jednej z kieszeni wyciągnąłem portfel. Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany, jeszcze nie wiedząc, co go czeka. Wszystko jednak stało się dla niego jasne, gdy wyciągnąłem prezerwatywę. Z niemałą satysfakcją usłyszałem, jak gwałtownie wziął głęboki oddech. Spojrzałem mu w oczy. Błyszczały z pożądania.
    
    Jego dłonie podporządkowały mnie sobie. Nie protestowałem, gdy niespodziewanym ruchem zgiął mnie w pół, ułatwiając ...
    ... sobie dostęp do moich pośladków. Zmysłowo zabrał się do ściągania ze mnie ubrań, jednak czułem zniecierpliwienie w jego ruchach. Ułatwiłem mu sprawę, rozbierając się bez zbędnych ceregieli. Żaden z nas nie miał przy sobie niczego, co ułatwiłoby mu wejście, więc musiał mnie odpowiednio przygotować. Nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu, lecz moje podniecenie sięgało zenitu.
    
    Najpierw figlarnie całował i drażnił językiem wrażliwą skórę wokół mojego odbytu. Nie sądziłem, że może to być aż tak przyjemne – z każdą chwilą pozbawiał mnie kontroli nad własnym ciałem. Czułem, jak moje mięśnie się rozluźniają i pozwalają Jackowi czynić swoje cuda. Dopiero wtedy naprawdę zrobiło się ciekawie. Poczułem w sobie jego pierwszy palec. Przez chwilę czułem jedynie ból. Moje ciało chciało pozbyć się potencjalnie niechcianego obiektu, więc poczułem skurcz mięśni. Jacek był jednak delikatny, ostrożny i przede wszystkim cierpliwy. Miał palce pianisty – zręczne i pewne siebie. Z łatwością dostosowywał swoje ruchy do reakcji mojego ciała. Wchodził coraz głębiej, przyspieszał.
    
    Gdy wszelki ból zniknął, a jego miejsce zajęła czysta przyjemność, poczułem, że drugi palec dołączył do pieszczot. Tym razem ból był większy. Musiałem zacisnąć zęby. Wziąłem głęboki oddech i pozwoliłem swemu ciału przyzwyczaić się do nowych doznań. Jacek nie próbował mnie pospieszać, za co byłem mu dozgonnie wdzięczny. Zaskakiwała mnie jego cierpliwość i opanowanie – nie wiem, czy byłbym w stanie okazać tyle samokontroli na ...
«1...3456»