1. W szatni


    Data: 22.10.2020, Kategorie: Geje Autor: winex

    Jacek powoli ściągnął koszulkę. Każdy jego ruch był pełen zmysłowości, jakby dobrze zdawał sobie sprawę, że doprowadza mnie do obłędu. Spod opuszczonych rzęs, starając się zachować dyskrecję, spojrzałem na jego klatkę piersiową. Po wyraźnie zarysowanej muskulaturze spływały kropelki potu po ciężkim treningu. Wziąłem głęboki oddech, patrząc na jego nieskazitelne ciało. Idealnie uwypuklone mięśnie klatki piersiowej, brzuch wyrzeźbiony jak u marmurowego posągu, muskularne ramiona wywołujące ciarki na plecach. Musiałem odwrócić wzrok.
    
    Byliśmy tylko we dwóch w szatni po zakończonym treningu. To był czerwiec, więc dookoła panowało niemiłosierne gorąco. Wielkimi krokami zbliżały się już od dawna wyczekiwane wakacje. Oceny zostały oficjalnie zatwierdzone, więc nadszedł ten czas w roku szkolnym, gdy nikt już szkołą się nie przejmował. Reszta chłopaków z naszej klasy zerwała się wcześniej z lekcji, jednak Jacek nigdy nie przegapiał treningów. A ja… Ja nigdy nie przegapiałem widoku Jacka wyciskającego z siebie siódme poty przy sprzętach na siłowni, przez które każdy mięsień jego ciała napinał się pod skórą. Choć na w-fie byliśmy sami, nasz trener nie porzucił okazji, aby dać nam porządny wycisk. Po godzinie wyczerpujących ćwiczeń zostaliśmy odprawieni do szatni krytycznie.
    
    Siedziałem na ławce, odpoczywając. Dyskretnie obserwowałem Jacka. Poznaliśmy się już w gimnazjum, gdy pierwszego września trafiliśmy do tej samej klasy. Choć na początku nie utrzymywaliśmy szczególnie ...
    ... bliskiego kontaktu, w końcu poznaliśmy się lepiej i z czasem zaprzyjaźniliśmy. Zbliżyło nas mnóstwo godzin spędzonych na wspólnej nauce, a przede wszystkim włóczeniu się po mieście, wieczornym gadaniu przez Internet i graniu online całą noc. Wybraliśmy to samo liceum i oto jesteśmy tu.
    
    Jacek podobał mi się już od naszego pierwszego spotkania, odkąd po raz pierwszy wyciągnął do mnie dłoń, odkąd po raz pierwszy poczułem iskierki elektryczności, gdy dotknąłem jego skóry. Jego łagodne rysy twarzy, choć niezaprzeczalnie męskie, sprawiały, że był diabelnie przystojny. Należał do grona osób zdających sobie sprawę z własnej atrakcyjności fizycznej i nieraz byłem naocznym świadkiem, jak potrafił wykorzystać do na własną korzyść. Obserwowałem to ze śmiechem. Miał kasztanowe włosy, dość krótko przycięte, zawsze w wystudiowanym nieładzie. Jego oczy miały barwę płynnego karmelu, w którym nieraz pozwalałem sobie utonąć. Magnetyczne spojrzenie, inteligentny wzrok, hipnotyzujące oczy obserwujące świat zza czarnej zasłony długich rzęs. Jak ktoś taki mógłby przejść obok niezauważony?
    
    Niespodziewanie odniosłem wrażenie, że na moment drgnął, jakby poczuł na sobie moje spojrzenie. Speszony odwróciłem wzrok od jego ciała, choć niechętnie. Jacek w żaden sposób nie zareagował. Zamiast tego, ściągnął z siebie kolejną warstwę ubrań – tym razem spodnie. Mógłbym przysiąc, że temperatura w szatni gwałtownie wzrosła. Odkryłem wówczas pewną zależność. Im dłużej przebywam przy półnagim Jacku, tym większe ...
«1234...»