1. Imigrantki część IV


    Data: 07.10.2020, Kategorie: Azjatki, BDSM Oral Pissing, Autor: antkowal

    ... ale nawet nie próbowały ściągać. Gdy po około 15 minutach przyniosłem im śniadanie, spinacze ciągle były na sutkach. Grzeczne niewolnice – pomyślałem. Po śniadaniu przyniosłem im telewizor, włączyłem oczywiście polski program, a sam pojechałem do laboratorium po wyniki badań.
    
    Poprosiłem o wypisanie rachunku na schronisko z zupełnie innego miasta, zapłaciłem gotówką (niezły interes takie laboratorium, prawie tysiąc złotych za badania dwóch osób), odebrałem wyniki i wyszedłem tak jakby mnie te wyniki w ogóle nie interesowały.
    
    Dopiero w samochodzie otworzyłem koperty. Morfologia – w normie, mocz w normie, Wasserman negatywny, HIV negatywny, WZW negatywny, próba ciążowa (ale jaja, mówiłem co prawda żeby zrobić co się da, ale o tym nie pomyślałem) – wynik również negatywny – czyli CAŁKIEM ZDROWA ! Teraz druga: same negatywy, krew i mocz w normie, no to rewelacja ! OBIE ZDROWE !
    
    Skoro już jestem w innym mieście, to jeszcze odwiedzę aptekę. Pani co prawda marudziła że powinna być recepta, ale gdy położyłem na ladzie 200 złotych mówiąc ze reszty nie trzeba, udało się kupić dwa opakowania środków antykoncepcyjnych i wróciłem do domu.
    
    Niewolnice grzecznie siedziały na swoich kozetkach. Nie czekałem długo, rzuciłem Beatę na kozetkę zakleiłam usta i z długo oczekiwaną rozkoszą zerżnąłem J. Było to wspaniałe uczucie, ona zachowywała się tak jakby nigdy nie miała faceta. Na początku szarpała się na tyle, na ile pozwalały jej więzy, a później chyba też szczytowała. Zdjąłem ...
    ... jej taśmę z ust włożyłem kutasa i przypilnowałem oby dokładnie go wylizała. Następnie przyprowadziłem Annę i pokazałem jej że ma wylizać cipkę swojej koleżanki. Wzbraniała się, ale kilka uderzeń kijka bambusowego przekonało ją do posłuszeństwa. W końcu nie mogłem pozwolić aby te wyciekające z cipki krople tak cennego nektaru jakim jest moja sperma uległy zmarnowaniu. Jeszcze dwa mocne uderzenia kijka i Anna lizała z pełnym zaangażowaniem. I tu kolejne zaskoczenie, o ile wcześniej mogło mi się wydawać, o tyle teraz byłem pewien że Beata szczytowała. Te jęki nie mogły kłamać J.
    
    Po zakończeniu Anna wróciła na swoje miejsce a ja zająłem się organizowaniem czegoś do zjedzenia. Wiedziałem że na deser zerżnę Annę, ale za brak właściwej uległości przy lizaniu, muszę ją zerżnąć w taki sposób aby poczuła kto tu jest rządzi. Nic konkretnego nie przychodziło mi do głowy, więc kończyło się tak, że najpierw stłukłem jej cipkę, a następnie „pieściłem” drewnianym bardzo szorstkim i kanciastym wyciskaczem do cytrusów. Z całą pewnością nie było to przyjemne bo ten wyciskacz jest dosyć gruby i ciężko było go włożyć w suchą niepodnieconą cipkę, a po włożeniu (a raczej wciśnięciu) obracałem nim tak aby odpowiednio podrażnił całe wnętrze. Z całą pewnością mi się to udało, o czym świadczył jęk Anny. Wyciskacz jest bardzo kanciasty a dzięki obracaniu dotarł do każdego miejsca. Później została normalnie zerżnięta w tę obolałą i spuchniętą cipkę. Beata okazała się być bardziej pojętna. Gdy tylko ...
«1...3456»