1. Rodzina Moniki


    Data: 07.10.2020, Kategorie: Pierwszy raz Hardcore, Dojrzałe Autor: aronlondonhot

    ... najważniejszej roli w życiu, roli Matki. Marek chciał mieć trójkę dzieci i jego marzenia stały się też jej marzeniami... Obawiała się wprawdzie trochę ryzyka, związanego z Taką Ciążą, ale godziła się na nie w pełni świadomie. Da mu to, o czym marzy, o czym oboje marzą. Ale jeszcze nie dziś... Dziś mogą się tylko pieścić...
    
    Dotarła do domu, otworzyła drzwi. Zaskoczyła ją panująca ciemność. Tylko z salonu sączyło się delikatne światło.
    
    - Wróciłam! - zawołała.
    
    Stanęła zdumiona na widok Marka. Najlepszy garnitur, lśniące czarne półbuty, bielutka, odprasowana koszula i jej ulubiony krawat.
    
    - Wyglądasz... wyglądasz pięknie! - nie mogła powstrzymać okrzyku – Co się stało?
    
    Podszedł do niej i pocałował. Pachniał cudownie. Oczywiście „Carlo Rossi”, którego kupiła mu tydzień temu.
    
    - To dla Ciebie, Królewno – mruknął – Proszę, chodź do salonu.
    
    Weszła i... oniemiała.
    
    Stół przykryty był śnieżnobiałym obrusem. Krzesła stały naprzeciw siebie po jego obu stronach, oświetlone płonącymi świecami. Cały stół zastawiony był smakowicie wyglądającymi półmiskami z jedzeniem, owoce piętrzyły się na platerze. Obok talerzy stały dwa kryształowe kieliszki, prezent ślubny rodziców, czekające na napełnienie hiszpańskim czerwonym winem, którego butelka dumnie prężyła się na środku. Obok jej talerza leżała koperta i małe, czerwone pudełeczko.
    
    Marek stanął za Moniką i objął ją w pół.
    
    - Dziś jest Twój dzień, Pani Technik. Twój wyjątkowy dzień – szepnął jej do ucha – Pomyślałem, ...
    ... że nie może wyglądać tak zwyczajnie. Bardzo się starałem, aby zdążyć i... udało się.
    
    Odwróciła się do niego. Oczy miała pełne łez wzruszenia.
    
    - Marku... Jesteś Kochany... Ale nie trzeba było...
    
    - Trzeba – powiedział stanowczym głosem – odebrałaś dyplom... Ja też coś chcę Ci dać... Leży na stole...
    
    Podeszła do stołu i przyjrzała się kopercie i wyściełanemu aksamitem pudełku.
    
    - Marek, Ty wariacie! Co to jest?!
    
    - To jest... - czy jej się wydawało, czy jego głos stał się nagle drżący – to jest Nasze Nowe Życie. Zupełnie Nowe Życie. Jeśli tylko je przyjmiesz...
    
    - Marek... - nie mogła powiedzieć nic więcej. Otworzyła kopertę...
    
    Jej imię... Jej data urodzenia... Tylko panieńskie nazwisko matki. Jego dane... Pełne... Zakręciło jej się w głowie. Usiadła na krześle. Boże! Co to jest?...
    
    Świadectwo ślubu wyglądało zupełnie jak oryginalne. Papier taki sam... Pieczątki, podpisy... To nie mogła być prawda!
    
    - Marku! Marek, coś Ty zrobił?!
    
    Uklęknął przed nią. Jego oczy błyszczały w świetle świec.
    
    - Trochę mnie to kosztowało, ale... skoro grozi mi i tak więzienie za to, że ośmieliłem się Ciebie kochać, to mogę zaryzykować trochę więcej... Sprawdziłem już jakość... w górach. Nikt nie ma wątpliwości, że jesteśmy małżeństwem.
    
    - Ale... – w głowie czuła mętlik, myśli pędziły jej jak oszalałe – ale to niemożliwe... Jak to zrobiłeś!...
    
    - Nawet nie pytaj. Nie chcę Ci o tym opowiadać. Nie chcę, żebyś wiedziała – objął ją wpół – Moniko... Czy... czy zostaniesz ...
«12...192021...24»