1. Walentynkowe poczecie


    Data: 04.10.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Pisatiel

    ... przed chwilą. Całował ją więc dalej, nie przyspieszając, nawet trochę się drocząc. Równocześnie przeciągnął dłonią po plecach żony, a potem zaczął gładzić jej pośladki.- Cudownie było dwa razy mieć cię w sobie - powiedziała czule.- Skąd wiesz, czy nie masz mnie w sobie? - przekomarzał się. Wiedział już, że sprawy zmierzają dokładnie tam, dokąd chciał.Pobudzał jej piersi pieszczotami ust, w tym samym czasie wodząc dłońmi po wklęsłości jej talii i wypukłości biodra, a potem wracając na pośladki, tym razem na ich dolne części, te najwrażliwsze. Jego czułości podniecały ją wolno, ale nieprzerwanie. Kiedy była już na to gotowa, z pośladków przeszedł dłonią między rozchylone uda. Końcem palca okrążał otworek jej anusa, nie próbując wcisnąć się do środka, a tylko muskając wrażliwą skórę wokół. Ta pieszczota nieodmiennie rozpalała jej zmysły. Nie przerywając, pokrywał pocałunkami spody jej piersi, skórę brzucha, wewnętrzne strony ud. Nareszcie dotarł do łechtaczki i wziął ją ostrożnie w usta. Odpowiedziało mu aprobujące "Ummmmmmhmmmmm". Znał dobrze ciało swojej żony, znał kolejność pieszczot prowadzących do celu. Odważył się nawet polizać ujście cewki moczowej, wprawiając ciało kobiety w nieziemski dreszcz, jakiego nie dawały żadne inne karesy. Jej wszystkie trzy otworki - odbyt, pochwa i sama cewka - odpowiedziały jednoczesnym ściśnięciem, po wargach waginy obficiej pociekły soki.Kobieta odwróciła się na brzuch. Uniosła miednicę, ...
    ... dla wygody wsuwając sobie pod nią jasiek.- Wejdź we mnie - poprosiła.Opierając się na wyprostowanej prawej ręce, z pomocą lewej ostrożnie wprowadził fallus. Tym razem żona potrzebowała wolnych, subtelniejszych ruchów. Dociskał do końca i minimalnie się wysuwał, lecz starał się nie ograniczać tylko do tego. Urozmaicał jej doznania lekkimi poruszeniami na boki. Palec wolnej dłoni położył na łechtaczce, by pobudzać ją delikatnym uciskaniem. Kobieta jeszcze nie jęczała, jeszcze tylko wdychała, coraz dłuższymi "Aaaaahhhhh" przygotowując się na zaspokojenie. Kiedy było trzeba, zwiększył tempo i wzmocnił pchnięcia. Gdy zbliżała się do spełnienia, opadł na łokcie, by lizać jej kark, ciągle odkryty - kładąc się spać, nie rozwiązała tych swoich dziewczęcych kucyków! Przyspieszył jeszcze, aż osiągnęła pełnię rozkoszy, a on wciąż się poruszał, przedłużając jej chwilę szczęścia, w końcu wystrzelił gorącym strumieniem spermy. Tym razem zabolało go to w kroczu - wytrysk był wymuszony. Mężczyzna nie żałował jednak tego, co się stało. Czuł tylko wielką radość i jeszcze większą miłość - do żony i chyba do kogoś jeszcze... Coś mu mówiło, że to nie na darmo, to nie na darmo.Pozostał w kobiecie aż do ustania wzwodu, a potem ułożył się obok niej. Przewróciła się na bok i przyciągnęła go do siebie. Wtulony głową między jej piersi usnął i spał spokojnie do rana.Było to w połowie lutego. A w listopadzie żona wydała na świat śliczną, zdrową dziewczynkę. 
«1...3456»