1. Walentynkowe poczecie


    Data: 04.10.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Pisatiel

    ... się z niej prawie całkowicie i znów wbił penis do końca. - Aahiiiiiiiijjjjjjjjjiiiiiiiii! - wydobył się z jej gardła kolejny miłosny skowyt.Mężczyzna wchodził w nią raz za razem, nie na tyle brutalnie, by sprawiać ból, a jednocześnie dość mocno, aby i jego podniecenie rosło szybko. Znał dobrze jej reakcje, czuł, że jest podekscytowana wystarczająco na tak gwałtowne ruchy - zaskoczenie, jakie jej sprawił, zrobiło swoje. Dreszcz zbliżającej się rozkoszy wstrząsał jej ciało, wykrzykiwała, że "Tak!", że "Tak!", że "Jeszcze!", że Jeszcze!", bezwiednie poruszała tyłkiem tak, żeby bardziej czuć w sobie ruchy jego męskości. Doszła wśród nieartykułowanych jęków, szalonych targnięć biodrami i pulsujących skurczów swojej kobiecości, ale mężczyzna nie przestawał, wchodził i prawie wychodził, i znów wchodził, ona wciąż jęczała, wołała "Taaak!", krzyczała "Taaaaak!", opuszczała głowę jeszcze niżej, wypinała biodra pod takim kątem, żeby wchodził jeszcze głębiej, aż z przeciągłym "Aaaaaaaoooooooaaaaaa!" odpłynęła w kolejny bezmiar rozkoszy, a mężczyzna wykonał jeszcze parę mocnych ruchów i podążył za nią, zalewając jej wnętrze lepkim ciepłem. Poczuł błogie zamroczenie i przez kilka minut trwał w cudownie bezmyślnym stanie, wciąż wypełniając sobą jej coraz wolniej falującą pochwę. W końcu wysunął się z niej, ciągle bliski omdlenia. Kobieta, odchyliwszy jakoś drugie oparcie, wydobyła się spod mężczyzny i pomogła mu ułożyć się na tylnej kanapie.- Ja poprowadzę - szepnęła, zajmując miejsce za ...
    ... kierownicą.To było ostatnie, co dotarło do jego świadomości, nim zapadł w sen. Nie pamiętał nic z dalszej drogi, nie umiał nawet powiedzieć, jak znalazł się w mieszkaniu. Musiał oczywiście wysiąść z samochodu, wsiąść z żoną do windy, a w domu rozebrać się i położyć, ale nie mógł sobie przypomnieć żadnej z tych czynności.Obudził się w środku nocy obok nagiej żony, która miarowo oddychała przez sen. Byli sami, dzieci spały u teściów.Spróbował przewrócić się na brzuch, ale stwierdził, że coś mu przeszkadza leżeć wygodnie. Zaraz dotarło do niego, w czym rzecz: miał erekcję! Stosunek, wytrysk, a po najwyżej paru godzinach znowu wzwód? Nie doświadczył czegoś takiego, przynajmniej odkąd skończył 35 lat. Co więcej, przyglądając się kobiecie leżącej pół na wznak, pół na boku, zwróconej ku niemu, złapał się na nagłym odczuciu świeżej, jak gdyby młodzieńczej fali pożądania. Pragnął jej ciała - teraz, natychmiast.Leżała tak, że jej duża, miękka pierś spoczywała na prześcieradle blisko jego głowy. Przysunął się cicho i obwiódł końcem języka różową brodawkę sutka. Kobieta westchnęła przez sen. Powtórzył ruch, po czym złożył tam delikatny pocałunek. Następne westchnienia nie sprawiały już wrażenia zupełnie sennych. Kontynuował pieszczotę.- Co ty robisz? - usłyszał szept, w którym wyczytał aprobatę.- Korzystam, póki nie mam konkurencji - odparł figlarnie i przyssał się do sutka przeciągłym całusem. Kobieta zachichotała, a dotknięta językiem brodawka nie wydała się już tak miękka, jak jeszcze ...
«1...3456»