1. Karolina i Robert. 11


    Data: 08.09.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... stary... chociaż po głosie... raczej młody... ?
    
    Gruby czy chudy... ?
    
    Oj.. przypomniał mi się młody gruby... zaczynam mieć fetysz na niego... był taki zagubiony... a taką fajną miał pałę... i tak dobrze mu dałam...
    
    Zaczęło mnie brać... jęknęłam mocniej... a on lekko mnie przekręcił na brzuch i położył się za mną...
    
    Ręka poszła na pierś... potem na brzuch... jakby sprawdzał moje ciało.... potem musnął futerko...
    
    A sprawdzaj... jestem zajebista... spróbowałam się wyciągnąć... ale on przełożył nogę między moje, podniósł się i chwycił za kark...
    
    Cholera ... ale dobrze...
    
    Docisnął do poduszki... kurwa... zaraz popłynę... Poczułam jak Robert kładzie się obok...
    
    Co on robi... ?
    
    Rozbiera się ?
    
    Dołączy ?
    
    A może tylko patrzy.... ?
    
    Może już się obudzę... będzie to głupio wyglądać... jak nie...
    
    - Uwielbiam jak mnie bierzesz pierwszy raz w tyłek... kochany...
    
    Cisza... co... teraz się zmartwił...że to jednak nie on ?
    
    Poczułam pocałunek na policzku... ale to nie był kelner...
    
    Otworzyłam oczy... to był Robert...
    
    - Witaj kochanie....
    
    Przeraziłam swoje oczy...
    
    - Co się dzieje... kto mnie rypie... ?
    
    - A jakie to ma znaczenie... nie jest ci dobrze... ?
    
    - Ale...
    
    - Rób to, do czego jesteś stworzona... pierdol się i bierz całą rozkosz jaką tylko możesz wziąć...
    
    - Robert ?
    
    - Tak kochana...
    
    - Tego właśnie chcesz ?
    
    - Tak..
    
    - Jesteś zadowolony ?
    
    - Tak...
    
    - Jesteś podniecony ?
    
    - Jak cholera...
    
    - To daj mi do ...
    ... buzi... zawsze pragnęłam być z tobą...
    
    Uśmiechnął się, zdjął bokserki i klęknął przed mną...
    
    Facet z tyłu pociągnął mnie i cofnął się, stanął za łóżkiem, ja klęknęłam i wzięłam Robertowi ile mogłam...
    
    Nawet nie chciałam już go widzieć... to było bez znaczenia... ma rację mój mąż... robię to do czego mnie natura stworzyła i do czego dała największą przyjemność...
    
    Wypięłam się dla niego... niech chłop ma używanie...
    
    Jego ręka często dociskała moją szyję go głębszego połykania...
    
    I tak starałam się jak cholera... I jeden, i d**gi zaczęli przyspieszać...
    
    Robertowi wcisnęłam palec w krok... niech się nie męczy... i po chwili poczułam strzał...
    
    Nie aż tak duży... lał przed godziną... ale facet z tyłu to lał porządnie...
    
    Jego macanie cipki na końcu prawie mnie rozruszało... ale nie... nie doszłam... nie szkodzi... i tak piękny poranek...
    
    Mój mąż dwa razy dał mi swój nektar...
    
    Poczułam trzaśnięcie w tyłek...
    
    - To była przyjemność jebać taką dupkę...
    
    I poszedł...
    
    Robert ma rację, nie obchodzi mnie kto to był... mam mojego męża, właśnie wylizuję mu kutasa... i robię to z największą przyjemnością...
    
    Pięć minut lizania... jęczenia... i zachwalania moich umiejętności...
    
    - Zadowolony ?
    
    - Jak cholera... kiedy się obudziłaś ?
    
    - Od razu...
    
    - To dlaczego nie ruszyłaś się...
    
    - Zabawiałam się sytuacją, jak dwa samce rozprawiają o dupie do rżnięcia...
    
    - Mogłaś odmówić ?
    
    - Tobie... przecież tego pragnąłeś... nieprawda ?
    
    - Tak, to ...
«1234...11»