1. Karolina i Robert. 11


    Data: 08.09.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... słowny w insertach... ?
    
    - Proszę Pana... jestem Karolina... dla przyjaciół...
    
    - Witaj Karolino...
    
    - Mój mąż jest triathlonistą i wczoraj zrobił całego Ironmana...
    
    - Słyszałem...
    
    - Jego upór z treningach wynika z charakteru, poświęca mu całą przewidzianą energię, nigdy nie opuścił żadnego i nigdy nie pozwolił sobie na nie dotrzymanie swojego słowa... a co dopiero słowa w interesach...
    
    - Rozumiem...
    
    - Nie, jeszcze Pan nie rozumie, on nawet zrezygnował z pieprzenia się ze mną, aby mieć formę na zawody... jeśli to sobie odpuścił, to myśli Pan, że odpuści coś w produkcji... ? To jest niemożliwe...
    
    - Rozumiem...
    
    - Nie, jeszcze Pan nie rozumie, zagroziłam mu, że ja nie muszę rezygnować, i że znajdę sobie kochanka na ten czas...
    
    - O... i co zrobił ?
    
    - Nie odpuścił, pozwolił mi pieprzyć się na boku...
    
    - Niemożliwe...
    
    - Niemożliwe będzie nie dotrzymanie przez niego słowa...
    
    - Teraz rozumiem...
    
    - Cieszę się, nigdy nie zawiedzie się Pańska firma na współpracy z naszą...
    
    - Naszą ?
    
    - Tak, zostaję po powrocie wspólniczką i gwarantuję, że dotrzymamy słowa...
    
    - Jestem pod wrażeniem...
    
    - Byłby Pan bardziej, gdyby zażądał podpisania umowy od np seksu analnego ze mną, jako warunku...
    
    - Nie śmiałbym...
    
    - A szkoda, bo chętnie zgodziłaby się, aby pokazać nasza całą ofertę...
    
    - Przepraszam, ale mąż...
    
    Nachyliłam się i cicho dodałam...
    
    - On ciągle ma jakieś treningi, a ja nadal mam swoje zdanie, rozumie Pan.. ?
    
    - Jest Pani ...
    ... wyzwoloną kobietą...
    
    - Bardziej... mocno świadomą swojej pozycji i potrzeb...
    
    Przełknął ślinę, nawet się zaczerwienił, jego uśmiech powiedział wszystko...
    
    Wróciliśmy do rozmowy we czwórkę, facet... cały czas patrzył się na mnie i moje nogi...
    
    Decyzja zapadła i umówili się na podpisanie wstępnej umowy przez prawników...
    
    Dużo później dowiedziałam się, że to był ten najbardziej główny udziałowiec... a tamten od produkcji.
    
    Rozmowa szła potem o zawodach, co robimy w Polsce, jak oni rozwijali swoją firmę budowlaną, jak operują w całej Europie.
    
    Czułam się jak ryba w wodzie, a jak ten główny dowiedział się, że osobiście działam dodatkowo w branży wydawniczej, i że osiągnęłam duży sukces... na miarę naszego kraju oczywiście, to okazało się, że jego siostra ma duże wydawnictwo we Francji, z oddziałem w Anglii, i że chętnie skontaktuje mnie z nią...
    
    Już zobaczyłam minę Mariusza, jak wydamy jego powieści w Europie... o ja pierniczę... a chciałam już zostawić ten temat...
    
    Wspaniałe jedzenie, klimat, po dwóch godzinach byliśmy prawie jak rodzina... już Robert zapraszał do nas, do oglądnięcia fabryki, do zwiedzenia kraju...
    
    - Panowie wybaczą, toaleta wzywa... powiedziałam...
    
    - A ma Pani rację, ja też muszę...
    
    Wiecie kto to powiedział... ?
    
    Nie wiem czy Robert to zauważył... bo dość mocno dyskutował z tym d**gim...
    
    Ale ja wykręcając się zerknęłam na tamtego... może pójdzie na bezczelnego za mną... ?
    
    Nic... żadnego spojrzenia, wstał obok mnie, odsunął ...
«1...345...11»