1. Magda i synowie


    Data: 08.09.2020, Autor: Frogg

    ... się przez chwilę ale coś mi przeszkadzało. Byłam już całkowicie rozbudzona, mimo to czułam, że woda wypłukuje śluz zwilżający mnie od środka, co sprawiało mi mały dyskomfort. Uznałam, więc, że dość już tego pluskania i wyszłam z wody starając nie rozchlapać zbyt wiele. Osuszyłam szybkimi ruchami ręcznika ciało, po czym rzuciłam go na ziemię i usiadłam na nim, szeroko rozkładając ugięte w kolanach nogi.
    
    Leżałam wzdłuż wanny, skierowana głową w stronę lufcika. W rękach trzymałam chwyconą w pośpiechu oliwkę dla niemowląt. Kilka kropel wycisnęłam na piersi i pozwalając im spływać powoli, drugą podobną porcję rozsmarowałam w dłoniach. Zaczęłam gładzić dłońmi od spodu swój biust. Lubię tak zaczynać pieszczoty. Czułam jego ciężar w dłoniach, a pierwsze muśnięcia przebudziły go do życia. Najpierw ożyły sutki, później delikatnie, ale zauważalnie stężała reszta piersi, aż wreszcie powoli wypełzł na nie rumieniec. Bawiłam się nimi przez chwilę masując je półkolistymi ruchami i wprawiając w miłe kołysanie, by wreszcie przenieść dłonie na sterczące sutki. Jeśli do tej pory nie stały na baczność to po chwili nic im nie można było zarzucić. Wodząc po nich palcami bezwiednie malowałam małe esy-floresy, by stopniowo jedną dłoń przesunąć na gotową na jej spotkanie myszkę. Wargi miałam obrzmiałe i chętne, łatwo wpuściły do środka środkowy palec. Najpierw delikatnie, niczym początek kanonu Pachelbela, wygrywałam na łechtaczce pojedyncze nuty, by po chwili rozgrzewki przejść do śpiesznego ...
    ... pizzicato. Leżałam na miękkiej frocie unosząc i opuszczając biodra, starając się tylko, aby żadna z wygrywanych na mojej cipce nut, nie wydostała się z moich ust w ciszę łazienki. Odruchowo przygryzłam wargi tłumiąc jęk, który na zewnątrz chciał wyrwać się pod wpływem silniejszego dreszczu przebiegającego przez me ciało. Wreszcie przez moje uda przetoczyły się drobne skurcze. Czułam, że cała spływam sokami. Jeszcze kilka pociągnięć i zalała mnie fala gorąca. Biodra mimowolnie uniosłam w górę, by po chwili delikatnie niczym piórko położyć je na ręczniku. Wyciszając swoje ciało muskałam je rękoma. Kropelki potu zrosiły moje czoło i odprężające się piersi.
    
    Leżałam tak na ziemi zalewana falami przemijającego orgazmu, gdy nagle odniosłam wrażenie, że słychać jakieś delikatne szuranie za drzwiami łazienki. Minęła jeszcze chwila zanim zdołałam się podnieść. Nim zbliżyłam się do drzwi, usłyszałam cichutko oddalające się stąpanie. Nie wiem jak długo ktoś mógł mnie podglądać i nie wiedziałam, który to, ale byłam pewna, że jeden z chłopców zrobił to przed chwilą. O dziwo nie poczułam zbyt dużego wstydu, a właściwie to jakąś jego dziwną mieszankę z podnieceniem zaistniałą sytuacją. Owinięta szlafrokiem poszłam do pokoju chłopców. Przywitało mnie ich wspólne posapywanie.
    
    Spali? Nie sądzę. Przynajmniej jeden z nich nie spał.
    
    2.
    
    Następnego dnia spotkaliśmy się przy śniadaniu. Chłopcy byli umyci i zachowywali się jakby nigdy nic. Rozmawialiśmy o szkole i mimo, że bacznie spoglądałam ...
«1...345...8»