1. Maturzystka - 4.


    Data: 31.08.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... sobie. Na pewno zdolna, ale nie interesowały ją oceny. Chodziła do szkoły, bo musiała. Czyli jak większość. Tylko, że ona dawała jasno do zrozumienia, że wykształcenie nie jest jej do niczego potrzebne, a wygodny byt zapewnią jej rodzice. Po ciuchach widziałam, że pochodziła z bogatej rodziny. Nie myliłam się. Czasami jedno z rodziców, na ogół mama, mercedesem przyjeżdżała po nią do szkoły. Ot, taka księżniczka wśród ludu. Mieszkali gdzieś na obrzeżach Warszawy.
    
    Próbowałam zagadać do niej, ale zbywała mnie monosylabami albo jakimiś zdawkowymi odpowiedziami, dając do zrozumienia, że nie ma ochoty na rozmowę ze mną. Raz coś czytała, więc nawet nie raczyła podnieść głowy. Po dwóch nieudanych próbach dałam sobie spokój.
    
    Kiedyś mieliśmy lekcję dotyczącą preorientacji zawodowej. Przyszedł młody facet z jakiejś prywatnej uczelni. Mówił ciekawie, więc słuchaliśmy. Wszyscy w miarę składnie odpowiadali na jego pytania dotyczące planów po maturze: studia, studia, nie wiem, praca, studia, wyjazd za granicę, nie wiem, jeszcze zobaczę, praca w firmie ojca. Tylko Jessica walnęła:
    
    – Będę mieszkała głównie za granicą. Zamierzam zwiedzać świat, poznawać inne kraje, kultury. Może będę udzielać się w fundacji pomagającej biednym. Nie będę miała czasu na zwykłą pracę – powiedziała to tak wyniosłym tonem, że paru chłopakom kopara opadła. Ja ze zdziwienia nawet nie otworzyłam ust. Dziewczyny nie reagowały, bo jednak znały ją lepiej niż chłopacy. Facet spojrzał na nią jakoś dziwnie, ...
    ... uśmiechnął się i po chwili kontynuował swój wywód.
    
    Miała chłopaka. Był od niej starszy, student. Czasami odbierał ją ze szkoły. Mimo to chłopacy w szkole starali się nawiązać z nią bliższy kontakt. Tolerowała ich towarzystwo, ale większość tych nadskakujących jej traktowała jak muchy na jedzeniu. Część podobnie rewanżowała się, traktując ją złośliwościami. Była ponad to. Ignorowała ich, ale lubiła być w centrum zainteresowania. Pozostali, pewnie z podobnymi doświadczeniami jak ja, zwyczajnie mijali ją. Wyższość, którą okazywała odrzuconym, pomagała jej strawić ich niechęć.
    
    Chyba wszyscy zastanawiali się: Dlaczego nie uczyła się w prywatnym liceum? Przecież jej rodziców było na to stać. Ona też czułaby się tam znacznie lepiej niż z takim „motłochem” jak my. Byłaby bliżej tak nadzianych i snobistycznych osobników z jej sfery zamożności. Czyli w swoim środowisku naturalnym. Jedno było pewne. Tam jej życiowe plany i zamożność rodziców nie wywierałyby na nikim takiego wrażenia jak na nas.
    
    *
    
    Na przerwie zobaczyłam jak rozmawia z Ewą. „Rozmawia” to za duże słowo. Ewa podeszła do niej, kiedy tamta podczas przerwy siedziała na parapecie okna, wpatrzona w iPhone’a. Oczywiście, sprzęt jakim dysponowała, nie był w zasięgu naszych możliwości finansowych. Ku mojemu zaskoczeniu, na widok zbliżającej się dziewczyny, Jessica zeskoczyła z parapetu i wyprostowała się! No, szok! Chyba nawet otworzyłam usta z zaskoczenia! „Szefowa” coś do niej powiedziała, a Jessica pokiwała głową, nieśmiało ...
«1234...8»