1. Maturzystka - 4.


    Data: 31.08.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... zdjęcia. W porę zakryłam twarz, odepchnęłam dziewczyny stojące najbliżej drzwi i blokujące mi wejście do szatni. Wpadłam do pomieszczenia, zamknęłam drzwi i przekręciłam zamek.
    
    *
    
    Siadłam na ławce i głośno westchnęłam. Nieco uspokoiłam się. Klucz od szatni wisiał na wieszaku, moje rzeczy były porozrzucane w całej szatni, torba wybebeszona, komórka leżała na ławce. Przejrzały wszystkie moje rzeczy!
    
    Mimo to odetchnęłam z ulgą. Byłam sama w szatni i teraz ja ignorowałam kopnięcia w drzwi. Ot, takie małe zwycięstwo. Prawie uśmiechałam się. Nikt poza dziewczynami nie widział mnie nagiej! Ależ miałam szczęście! To nie był czas na takie rozważania, ale jednak zastanawiałam się: Jak ukarać je za to, co mi dzisiaj zrobiły? Ubrałam stanik, koszulkę i majteczki. Potem spódniczkę, skarpety i sneakersy. Poczułam się bardziej komfortowo. Rozejrzałam się i uśmiechnęłam. Któraś zapomniała kurtki, inna zostawiła strój do wf. Na ławce leżała jakaś książka.
    
    Jakaś dziewczyna nadal waliła w drzwi i coś krzyczała. Druga pomagała kopniakami. Dziwne, ale nie słyszałam żadnej innej, tylko te dwie. Czyżby już skończyła się solidarność grupowa? Bo nadjeżdżał tramwaj? A może autobus? Paczka Ewy załatwiła swoją zemstę i olała pomoc koleżankom? Jedna nadal szarpała klamkę, a druga kopała w drzwi. Paradoksalnie te odgłosy, zwykle bardzo uciążliwe, teraz działały na mnie wręcz kojąco. Im bardziej były agresywne, tym bardziej bawiła mnie ich rozpacz.
    
    – Dziewczyny, trochę empatii. Postawcie ...
    ... się w mojej sytuacji, a zaraz wam przejdzie – mruknęłam w kierunku drzwi. Na pewno nie mogły mnie usłyszeć.
    
    *
    
    Weszłam na ławeczkę i otworzyłam okno. Wpuściłam świeże powietrze. W szatni panował zaduch. Spakowałam adidasy, powoli zbierałam i wkładałam moje rzeczy do torby. Sprawdziłam komórkę. Nie skasowały mi numerów, ale przejrzały smsy i zdjęcia.
    
    – Pewnie rozczarowały się – uśmiechnęłam się.
    
    Sięgnęłam po książkę i położyłam się na ławeczce. Nie spieszyłam się do domu. Odkryłam inną trasę, która omijała pustawy park. Wysłałam do mamy smsa, że będę znacznie później. Nawet nie zauważyłam, że stukanie w drzwi ustało. Widocznie dziewczyny pobiegły do domów bez swoich rzeczy.
    
    – Zemsta najlepiej smakuje na zimno – pomyślałam z uśmiechem.
    
    Odwiedziłam „moje” strony w Internecie. Odłożyłam komórkę, zaczęłam czytać pozostawioną książkę. Kryminał. W zasadzie nie czytałam takich, ale ta nie była zbyt gruba i wciągnęła mnie. Minęło może ze dwadzieścia minut. Spojrzałam na wewnętrzną stronę i znalazłam pieczątkę biblioteki. Niedaleko szkoły. Zapakowałam książkę do torby. Wzruszyłam ramionami:
    
    – Jak skończę, to odniosę. Na pewno ucieszą się – zdecydowałam. – Książkę znalazłam porzuconą na szkolnym korytarzu na parapecie okna – takie wyjaśnienie uznałam za wystarczające. Bawiła mnie tylko sytuacja dziewczyny, która w bibliotece dowie się, że już oddała książkę.
    
    *
    
    W naszej klasie była tak wyniosła snobka, Jessica. Ładna, szczupła, zadbana blondynka, uczyła się tak ...
«1234...8»