1. Z takimi kumplami - cz. 1


    Data: 28.08.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Zapowiadał się kolejny nudny wtorek w szkole. Rafał nienawidził prawie wszystkich lekcji, które się w tym dniu odbywały. Z ociąganiem spakował się, umył, zjadł śniadanie i poszedł na przystanek. W drodze do szkoły myślał, co bo zrobić ze swoim monotonnym życiem.
    
    Kilka godzin później siedział w sali od matematyki i włączył się do rozmowy swoich kolegów.
    
    - Bo wiesz, dziewczynę albo zdobędziesz w kilka dni, albo będziesz wiecznym przyjacielem - powiedział Łukasz
    
    - Pierdolisz. Zależy co chcesz z nią zrobić - zaoponował Kamil - Jeśli chcesz z nią chodzić to może i tak. Ale jeśli...
    
    - Ależ wy jesteście płytcy - powiedział Rafał - Tylko byście o tym gadali.
    
    Łukasz i Kamil spojrzeli na siebie. Potem przenieśli zdziwiony wzrok na Rafała.
    
    - No - odpowiedzieli chórem
    
    - Ehh... Ciekawy jestem czy serio by się sprawdziło to co gadacie.
    
    - U mnie już kilka razy.
    
    - Chcesz powiedzieć, że ty nigdy...
    
    - No nie, kurwa, nigdy - Rafał delikatnie spuścił głowę, Łukasz poklepał go po ramieniu.
    
    - Wiesz, no... Możemy ci w sumie pomóc.
    
    - Ludzie, ja mam siedemnaście lat.
    
    - No więc najwyższa pora - powiedział Kamil
    
    - Słuchaj, powiedz mi która dziewczyna ci się podoba, a ja znajdę sposób - powiedział Łukasz
    
    - No... Hmmm, Dagmara jest fajna...
    
    - Ona? Phi, stary, to do niej powiem ci tak, podchodzisz, najlepiej na osobności, rozumiesz, dajesz kwiaty czy czekoladki, gadasz coś tam ckliwego i jest właściwie twoja.
    
    - Ale właśnie jak załatwić rozmowę w cztery ...
    ... oczy? - uzupełnił Kamil
    
    - Na przykład tak. Ona wraca do domu tramwajem. Gadacie, pamiętaj, masz być miły, pytasz się na którym przystanku wysiada. Mówisz jej że ty wysiadasz na tym samym, bo do kumpla idziesz. W międzyczasie "odbierasz" telefon od niego i mówisz Dagmarze, że kumpel się spóźni i będziesz musiał sam czekać dwie godziny. A ponieważ to jest sympatyczna dziewczyna, to idę o zakład, że cię zaprosi do domu.
    
    Godzinę później Rafał czekał na Dagmarę na przystanku pod szkołą. Jego autobus zdążył odjechać już kilka razy, ale Rafał miał zamiar wprowadzić plan kolegi w życie. W końcu przyszła i ona.
    
    - Hej Daga!
    
    - Hej cześć, Rafał. Ty już do domu?
    
    - Nie, do kolegi jadę. A ty?
    
    - A ja do domu.
    
    - Gdzie ty w ogóle mieszkasz?
    
    - W Centrum. O patrz! Autobus.
    
    Zaczekali na wejście w milczeniu.
    
    - A ty gdzie teraz jedziesz? - spytała się
    
    - W sensie do kolegi? Też do centrum - no i się zaczęło, pomyślał, gdy serce zaczęło domagać się wypuszczenia zza krat żeber
    
    - O! Jak fajnie! A jak ma na imię? Może go znam?
    
    - Karol, i raczej nie sądzę. On jest strasznie nieśmiały.
    
    - Fakt, nie znam. Ale ty też przecież byłeś nieśmiały.
    
    - Byłem?
    
    - No... Bo w końcu jesteś tu i rozmawiamy.
    
    Rozmawiali więc dalej, aż w końcu nie wiedzieć kiedy dojechali do celu.
    
    - Więc jesteśmy - powiedział Rafał - O! Czekaj chwilę. Halo? No słyszę. Kurna, serio? To kiedy będziesz? Dwie godziny? Naah great. No zaczekam, cześć.
    
    - Karol? - Mhm - odpowiedział z przekąsem ...
«1234»