1. Weronika (cz. 1 - pierwszy raz z murzynem)


    Data: 15.03.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Marcin B.

    ... bez opamiętania. Zupełnie przestali zwracać na mnie uwagę. Ona zaczęła w pośpiechu rozpinać jego koszulę, on zsunął jej sukienkę i zdejmując majtki zaczął miętosić, całować i ssać jej śliczne drobne piersi. Ona rozpięła mu spodnie, uklęknęła, i wzięła wielkiego czarnego kutasa do buzi. Ale nie pozwolił jej na długie obciąganie. Szybko założył kondoma, wziął ją za ramiona, rzucił na łóżko i po prostu zaczął ją dymać. Najpierw klasycznie po misjonarsku, z jej nogami do góry. Łydki opierała na jego muskularnych ramionach, a ja widziałem tylko czerwone podeszwy jej szpilek. Weronika zaczęła głośno jęczeć, chyba ją bolały te głębokie pchnięcia. Po chwili obrócił ją na brzuch, w buzię wepchnął jej swoją koszulę żeby nie jęczała, a pod biodra podłożył poduszkę. Dał jej kilka siarczystych klapsów i zaczął ją dupczyć od tyłu, ale tak mocno i intensywnie, że łóżko zaczęło skrzypieć i jeździć po podłodze, stukając w ścianę. On chwytał ją naprzemian za włosy i pociągał do siebie, albo obiema rękami chwytał za szyję i podduszał. Weronika jęczała rytmicznie, przy każdym pchnięciu. Miałem też wrażenie, że płacze, ale stojąc w drzwiach do sypialni nie widziałem jej twarzy, a ponieważ była zakneblowana to dobrze nie słyszałem.
    
    W końcu sam nie wytrzymałem, rozpiąłem rozporek i zwaliłem sobie konia, ...
    ... zbierając spermę do ręki. Gdy szybko wróciłem do kuchni żeby umyć rękę, oni doszli. Weronika leżała na łóżku ciężko dysząc, a Jerome wyszedł z sypialni, z dyndającym wielkim kutasem. Podszedł do mnie, i uśmiechnęty poklepał mnie po ramieniu:
    
    - you're very lucky, man. She's really super hot! - i uśmiechając się dalej białymi zębami, wszedł do łazienki.
    
    Ja wszedłem do sypialni. Weronika podniosła się, cała spocona i zarumieniona z wysiłku.
    
    - kochanie... jeszcze nikt mnie nigdy tak... nie zerżnął... - powiedziała jeszcze dysząc, z półprzymkniętymi oczami, jakby ciągle w ekstazie.
    
    - ubierz się proszę i chodźmy już.
    
    Weronika szybko włożyła sukienkę. Podeszła do drzwi do łazienki, gdzie Jerome brał prysznic.
    
    - Jerome, we are going home. Thank you, thank you so much! It was fantastic!
    
    - no probs, bye sweetie!
    
    Wyszliśmy. Szybko ruszyłem autem w drogę do domu. Weronika po kilku minutach jazdy przerwała milczenie.
    
    - Dziękuję ci kochanie. To było naprawdę nieziemskie przeżycie. I widziałam, że Tobie też się podobało... - ze śmiechem położyła dłoń na moim wacku. Czyli widziała jak zwaliłem gruchę.
    
    - Kochanie, zapomnijmy o tym. Zgodziłem się na jeden raz, i już nigdy do tego nie wracajmy, ok?
    
    Oj jak ja się wtedy myliłem... Wróciliśmy do tego tematu bardzo szybko... 
«123»