1. Weronika (cz. 1 - pierwszy raz z murzynem)


    Data: 15.03.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Marcin B.

    ... szoku, moja żona założyła Tindera i naprawdę szukała jakiegoś typa z wielkim kutasem!
    
    - ...i wiesz co, faktycznie, miałeś rację, w Poznaniu nie znalazłam. Ale w Berlinie to nie problem. Ten ma na imię Jerome, pochodzi z Senegalu, w Berlinie mieszka już 9 lat. Umówiłam nas z nim na sobotę :)
    
    - aaale... jak to?
    
    - no umówiłam się z nim, w Berlinie, w sobotę, i chcę żebyś ze mną pojechał, nie chcę sama.
    
    - kochanie, umawiasz się na randkę z jakimś typem, w Berlinie, i jeszcze chcesz żebym z Tobą jechał???? - szok mi minął, teraz przyszło wkurzenie. Ale oczywiście ona wykorzystała swoje sposoby: smutna minka, udawane poczucie winy, pozorne przeprosiny... i w końcu to ja poczułem się winny, no i w końcu się zgodziłem.
    
    ---------------
    
    Weszliśmy do kawiarni. Na kanapie siedział Jerome: spory, umięśniony murzyn, elegancko ubrany. Muszę przyznać, że nawet przystojny... Przywitaliśmy się, najpierw on z Weroniką, pocałunkiem w policzek, potem ze mną, mocnym uściskiem dłoni. Oni zamówili kawę i jakieś desery, ja wziąłem wodę. Serce i tak waliło mi jak oszalałe, kawa by mnie chyba zabiła.
    
    Nie bardzo wiem o czym rozmawiali. Zazdrość mnie taka wzięła, że głowa mi pękała, szyja i kark zesztywniały, jaja mnie bolały. Patrzyłem tylko na nich, jak czule sobie rozmawiają, patrzą słodko w oczy, on już ją rozbiera wzrokiem, ona go kokietuje a to poprawiając włosy, a to niby niechcący pozwalając żeby ramiączko sukienki się zsunęło z ramienia...
    
    Rozglądałem się nerwowo ...
    ... dookoła. Kelner od razu skumał, że coś się szykuje i delikatnie się uśmiechał niby wcale na nas nie zerkając. Obok siedziały dwie dziewczyny, i gdy się zorientowały, co tu się dzieje, dziwnie zamilkły i też dyskretnie podpatrywały. Z tego wstydu to nie wiem czy byłem blady, czy czerwony jak burak.Siedziałem tak jak wryty, krew mi pulsowała, ręce mi się trzęsły, a na czole miałem zimny pot. Nie wiem jak długo to trwało, ale w końcu usłyszałem:
    
    - kochanie, Jerome zaprasza nas do siebie na drinka. Zapłacisz za kawę, prawda?
    
    Wstali i wyszli. Szybko znalazłem banknot 100€ i zostawiłem na stoliku. Pewnie to sporo za dużo, ale było mi tak cholernie wstyd, że nie chciałem żeby tu podchodził kelner.
    
    Gdy wyszedłem z kawiarni, oni stali na chodniku i już się namiętnie całowali. Język stanął mi w gardle. Moja piękna żona całuje się z obcym facetem, w dodatku jest to wielki murzyn, z wielkim kutasem, który zaraz ją przeleci...
    
    Na mój widok przestali, Weronika uśmiechnęła się do mnie niby to przepraszająco i wzięła mnie za rękę.
    
    - Jerome mieszka tutaj obok, wejdziemy na chwilkę, ok? Tylko proszę Cię, nie zachowuj się jak zazdrosny dupek. Kocham Cię, wiesz przecież o tym.
    
    Weszliśmy do bramy obok kawiarni, schodami na piętro, i do mieszkania. Była to ciasna kawalerka, składała się właściwie tylko z kuchni z małym aneksem i sypialni.
    
    Jerome zapytał - hi man, do you want anything to drink? - ale nie zdążyłem odpowiedzieć. Weronika objęła go rękami za szyję i zaczęli się całować ...