1. Karolina. 9


    Data: 15.08.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... papiery... firmowe i do kont bankowych, ale widać... nie zapłacił za stary rok... skurwysyn.... przepraszam...
    
    - Mówiłam, jestem w kanale... ukradł wszystkie pieniądze.
    
    - Jest gorzej... gdzie mieszkasz ?
    
    - U pani Joli...
    
    - A masz pracę... ?
    
    - Pawle, wczoraj wyszłam ze szpitala... mam tylko tę jedną sukienkę na sobie i nic więcej...
    
    - To nie dostaniesz dzieci...
    
    - Jak to ?
    
    - Jak sąd ma przekazać dwójkę dzieci pod opiekę matki, która nie zarabia i nie ma gdzie mieszkać... ?
    
    - I ma do zapłacenia podatek...
    
    - No właśnie...
    
    Następny raz poczułam jak los mnie kopie w dupę.
    
    Kolejny... chciałam wrzeszczeć... a nawet wyrwać sobie włosy...
    
    Tylko, że byłabym już łysa...
    
    Ile jeszcze... ?
    
    Co tam szykujesz ?
    
    Mało ?
    
    Poczekamy.... na pewno jeszcze coś tam kryje...
    
    Mogłam płakać, albo się wściekać... tylko, że łez zaczyna brakować... a gniew odbiera rozum...
    
    - Dobra, opanujemy to... zaraz piszę pismo o prolongatę, a potem... sam zacznę spłacać ten podatek, tak nie może być...
    
    - Przestań....
    
    - Spokojnie, to będą raty... znając ciebie zaraz staniesz na nogi, pomogę ile będę mógł, jak się odkujesz, to mi oddasz... najważniejsze to zacząć płacić.
    
    Uśmiechnęłam się... mój Robercik już miesza... ciągle mnie kocha... wie, że go nie zawiodę...
    
    Widzicie... nawet w czarnej dupie zaczynają dochodzić promienie słońca...
    
    - Będę ci pomagać, abyś mogła odzyskać majątek...
    
    - Najpierw dzieci...
    
    - Ok, musisz znaleźć pracę, ...
    ... usamodzielnić się, muszę mieć argumenty przed sądem, inaczej to nie wyjdzie. A ten twój artysta ?
    
    - Jego też okradł i najgorsze, nie mam telefonu, nie mogę do nikogo zadzwonić...
    
    - Znajdziemy go... a słuchaj... przecież masz udziały w fabryce... powinnaś dostawać pensję... idź tam i się dowiedz.
    
    - Ok, pojedziemy jeszcze dziś...
    
    - To by załatwiło sprawę definitywnie...
    
    - Jedziemy... do widzenia...Pawełku..
    
    Podszedł i mocno mnie przytulił....
    
    Gówniany los zaczyna się odmieniać...
    
    - Pa Karolinko...
    
    ***********
    
    Nawet Jola się uśmiechnęła w drodze do fabryki...
    
    - Przecież cię znają, to fabryka Roberta... kochana, będzie dobrze...
    
    Oczywiście facet na branie nie miał pojęcia kim jestem...
    
    - A pracuje może jeszcze szef ochrony... pan Jarek ?
    
    - Tak, zaraz poproszę...
    
    Poznałam go od razu, ale on mnie nie...
    
    - Nie poznaje mnie pan ?
    
    - Nie..
    
    - Jestem Karolina, żona Roberta...
    
    - O cholera, oczywiście.... proszę... wybaczyć... nie mieliśmy wielu okazji.... jeszcze raz przepraszam...
    
    - Nie szkodzi... chciałabym się dowiedzieć coś o fabryce, co się dzieje ?
    
    - Wiele. po śmierci szefa jakoś szło... ale potem przestały przychodzić zamówienia z Niemiec, nikt nie wie dlaczego... a następnie przyszła ta pani...
    
    - Pierwsza żona Roberta...
    
    - Niestety... pokazała zarządowi papiery z sądu i praktycznie przejęła wszystkie jego udziały... dwaj wspólnicy powoli zaczęli rezygnować, bo nie szło się z nią dogadać i sprzedali udziały, praktycznie za ...
«1...345...10»