1. Nauczyciel Biologii


    Data: 24.07.2020, Kategorie: Geje Autor: OOOoooo

    Trochę krótkie lecz po reaktywacji problem z weną, lecz zapraszam do miłej lektury i życzę miłego walenia :D
    
    Mam na imię Paweł, w tym roku kończę 19 lat i oczywiście razem z tym nadchodzi decydujący czas matur. I właśnie dlatego postanowiłem podzielić się historią, która wydarzyła się właśnie na koniec mojej drogi w tej szkole. Chodziłem do prestiżowego liceum w moim mieście, rodzice byli lekarzami więc nie było to nic niezwykłego, tym bardziej że sam chciałem zostać lekarzem więc i dobrze się uczyłem i zależało mi zarówno na ocenach jak i na maturze. To że jestem gejem wiedziałem już od dawna, ale niezbyt się z tym oczywiście się ujawniałem ze względu że rodzice byli ze mnie bardzo dumni więc nie chciałem przynieść im wstydu, że ich ukochany i jedyny syn jest gejem. Przynajmniej wtedy uważałem to za coś złego. Już w pierwszym dniu szkoły jedynym chłopakiem w szkole a raczej mężczyzną który zwrócił moją uwagę jako oczywiście obiekt moich seksualnych westchnień był mój nauczyciel od biologii, oczywiście byłem w klasie Bio-chemicznej więc tak się złożyło że był on również moim wychowawcą. Przez trzy lata zachwycałem się nim jak aniołem, ja również byłem jego pupilkiem ale jak wtedy myślałem uważałem że to raczej przyczyna tego że byłem dobrym uczniem niż tym że ja również mu się podobam. Tym bardziej że byłem raczej przeciętnym średniego wzrostu chłopakiem o czarnych włosach i brązowych oczach z przeciętną sylwetką a mój obiekt westchnień był przystojnym wysokim blondynem ...
    ... o niebieskich oczach i niezwykle umięśniony z wielkimi dłoniami i ramionami. Przez ostatnie trzy lata ze względu, że brałem udział w wielu konkursach i olimpiadach byłem bardzo blisko Marka, bo tak miał na imię mój nauczyciel, co sprawiało mi bardzo duża przyjemność. Ale wracając do sedna, cała sytuacja miała miejsce z końcem roku szkolnego, do zakończenia zostały dwa tygodnie, więc był to już czas na wystawianie ocen przed maturami, od tego się zaczęło. Przyszła 6, ostatnia lekcja którą właśnie była biologia, mój ukochany nauczyciel miał wystawić całej klasie oceny jakie będziemy mieli na koniec roku(niby próbne ale nie było kiedy poprawić), no i tutaj nastąpiło zaskoczenie, usłyszałem coś przez co niemalże się popłakałem, usłyszałem 5, pomyślałem co? Ja wzorowy uczeń, konkursy, olimpiady i tylko 5 na koniec szkoły tym bardziej że miałem same 6. Po lekcjach postanowiłem podejść do Marka i zapytać się o co chodzi, dlaczego tylko 5. Tak też zrobiłem w odpowiedzi usłyszałem tylko że na 6 trzeba specjalnie zasłużyć a nie tylko dobre oceny, pomyślałem no nienormalny przecież byłem na konkursach i olimpiadach. Zapytałem w takim razie co mogę zrobić jeszcze co mogę zrobić by mieć moją upragnioną 6. Marek spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem i odpowiedział z uśmiechem na ustach :
    
    -Przyjdź do mnie jutro po lekcjach zobaczymy na co cię stać i jak jesteś w stanie zapracować na tą 6.
    
    -Dobrze będę-odpowiedziałem chociaż jego wypowiedź wydawała mi się dziwna i poczułem w niej nutkę ...
«1234»