1. Zmuszona do zrobienia loda w windzie


    Data: 29.06.2020, Kategorie: Zdrada Autor: Marcel

    Wracałam do mieszkania z uczelni, wracałam na nogach. To był ciężki dzień, masa wykładów, do tego dwie godziny w bibliotece – czułam się wypompowana. Nie myślałam o niczym innym jak tylko gorącej kąpieli i obejrzeniu z moim chłopakiem serialu. Tak. Tego było mi trzeba. Cholera, jak ja wytrzymałam w tych szpilkach tyle godzin? Jeszcze tylko chwilka.Weszłam do bloku i przywołałam windę. Był wieczór. Dwie minutki i będę w domu. Nagle zobaczyłam jak obok mnie staje wysoki, potężny facet – wyglądał jak niedźwiedź. Kojarzyłam go. Miejscowy patus. Trząsł całą okolicą. Wytatuowany na rękach, łysy oraz w dresie. Poczułam od niego zapach wódki i potu. Też czekał na windę. Pomyślałam, że może pójdę schodami...– Proszę, Pani przodem – powiedział i otworzył przede mną drzwi windy. Cóż za gentlemen...Uśmiechnęłam się lekko i weszłam do środka – raz kozie śmierć pomyślałam. Wszedł za mną. Nacisnęłam na 8 piętro. W windzie było lustro. Ja, niewysoka brunetka o czarnych oczach, nawet na tych szpilkach wyglądałam przy nim jak dziecko. Zobaczyłam w lustrze, że facet taksuje mnie wzrokiem – naprawdę ładnie wyglądałam w makijażu, czarnej sukience i czerwonych jak krew ustach.Nagle coś się stało, jakiś zgrzyt i winda stanęła, a wraz z nią moje serce. Wystraszyłam się. Cholera! Zaraz spadniemy! Przez chwilę się nie odzywałam. Winda stanęła, to było oczywiste. Trzeba było nacisnąć na pomoc.– Musimy chyba wezwać pomoc – zaproponowałam nieśmiało. Facet budził we mnie lęk. Ja sama z obcym, pachnącym ...
    ... wódą goryle, zamknięta w windzie...– Mam lepszy pomysł – powiedział.Dopadł mnie w mgnieniu oka. Krzyknęłam.– Nie drzyj się – zaczął. – Zrobimy tak. Już dawno cię spostrzegłem, jesteś najlepszą suką na tym osiedlu, a ja jestem tutaj królem. Biorę co chcę.– Zostaw mnie! – Nie mogłam mu się wyrwać. Trzymał mnie mocno za nadgarstki. Z taką łatwością.– Nie chce cię gwałcić, chociaż mógłbym i uszłoby mi to na sucho. Nie ma kamer w windzie, ludzie będą zeznawać na moją korzyść. Po prostu mi obciągniesz, obsłużysz króla i będziemy kwita.– Chyba kurwa śnisz!– Zastanów się. Mogę cię za chwilę zgwałcić. Mogę połamać twojego chłoptasia, i tak, doskonale wiem gdzie biega po nocy. Chcesz, żeby skończył jako warzywo? Co?Nie chciałam tego. Nie chciałam żadnej z tych rzeczy. A tym bardziej zrobić loda jakiemuś zasranemu kibolowi. To było poniżej mojej godności, byłam przecież przyszłą panią psycholog, miałam narzeczonego, perspektywy. A on? Śmierdzące zero. Małpolud.– Nie jestem dziwką! – rzuciłam stanowczo.– Nie jesteś, jesteś dziesięć razy lepsza od każdej kurwy, jaką miałem. Tylko mi obciągniesz i rozejdziemy się w zgodzie.Patrzyłam na niego ze złością. W jego mętne oczy. Był brzydki jak dzikus. Kwadratowa szczęka, twarz mordercy. Pieprzony samiec alfa. Nie miałam wyjścia. Lód to lepsze rozwiązanie niż gwałt.– Okej – powiedziałam. – Zrobię to.– Dobra studentka.– Wyjmij go – rzuciłam szorstko, chcąc, żeby to już się zaczęło. Szybko i bezboleśnie.– O nie. Ty masz się tym wszystkim zająć. Chcę ...
«1234»