1. Moja żona i Sławek. 16


    Data: 03.06.2020, Kategorie: BDSM Sex grupowy Autor: ---Audi---

    ... I starego i Sławka, a moja dostanie rykoszetem, zobaczymy jak będą śpiewać.
    
    Przelałem 500 tyś na konto banku, dyro dostał dychę i zostałem właścicielem 25 % zakładu. Spotkałem się ze wspólnikami. Oświadczyłem, że mamy dobry teren, ale gość chce sprzedać tylko mi, więc sam wykładam 1,5 bańki na wszystko, a oni wyłożą na budowę zakładu. Pod koniec roku lecimy z produkcją, bo plany hal, które dostaliśmy od Mahmeda, po przetłumaczeniu dostały akceptację urzędników. Super, tyle, że to jest cała moja odłożona kasa, nic już nie zostanie, więc, będę musiał oszczędzać, bo teraz idą tylko 2 tiry w miesiącu, a i to nie zawsze. Na szczęście knajpa przynosiła normalny zysk.
    
    Spotkanie u notariusza. Sprzedaż 49 % za milion, wszyscy zadowoleni, forsa przelana, stary tak mnie uściskał, jakbym był jego synem. A mnie się chciało rzygać, tyle, że w duszy to podskakiwałem z radości. Najlepiej wydany milion w życiu, ha ha. To prawda, pierwszy trzeba ukraść.
    
    Stary zaprosił mnie do zakładu, przedstawił wszystkim w biurze, określił jako Pana zbawiciela, potem przeszliśmy się po produkcji, zakład w miarę, ale oczami widziałem już nasze wielkie hale i to ...
    ... wszystko, to była zwykła dziura. Poznałem Zbyszka, to kierowca starego i człowiek od załatwiania prostych spraw. Dlatego dużo wiedział, nie jest głupi. Ci dwaj pozostali to kierownik magazynu i zbytu. Oj chłopcy...
    
    Gdy przyjechałem do domu, rozanielony z szampanem, moja stała w przedpokoju z torbą.
    
    - To już.. ?
    
    - Tak, mam bóle i odeszły mi wody przed chwilą...
    
    - To chodź, jedziemy, zawiozę cię...
    
    Chwyciłem torbę i zacząłem wychodzić...
    
    - Sławek po mnie przyjedzie...za chwilę...
    
    - Ale ja też mogę...
    
    - A ja poczekam na niego...
    
    Dostaliście kiedyś tak znienacka pod żebra, w wątrobę z pięści... tak,.. prawie mnie zwaliło...co ja głupi sobie myślałem, to jego dziecko... jego kobieta... jego obowiązek... Gdy kiedyś łapałem gumę w rowerze, to przeklinałem, teraz tak samo, bez powietrza położyłem torbę, przeszedłem obok niej, rzuciłem kluczyki, płaszcz i zobaczyłem sens mojego życia. Moich chłopców, którzy cichutko stali w rogu przedpokoju z przestraszonymi oczyma. Objąłem ich ze łzami w oczach, bo właśnie dziś rozpoczął się pierwszy dzień mojego nowego życia. Bez niej, bez miłości, pierwszy dzień czarnej rozpaczy... 
«12...6789»