1. Trójkąty i kwadraty


    Data: 20.01.2019, Autor: dreamer

    ... na zegarek, który wskazywał kilka minut przed czwartą i uśmiechnął się tajemniczo
    
    - Kicia, chodźmy spać, jutro się wszystkim zajmiemy.
    
    - Jak mam iść spać? Czy ty oszalałeś?- rzuciłam się na niego, powalając na plecy. Uderzałam w jego umięśniony tors, na znak protestu, że nie rozumie powagi sytuacji, co go tylko rozbawiło. Złapał mnie za nadgarstki i przeturlał się tak, że to ja znalazłam się pod nim. Przeczesał moje loki i pocałował w czoło, przykrywając kołdrą, a ja zamknęłam oczy i zrezygnowana zasnęłam w jego objęciu.
    
    Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Przeciągnęłam się na łóżku i spojrzałam na bok, lecz zamiast mojego faceta na poduszce leżał komplet bielizny wraz z podwiązką i doczepioną karteczką " Nałóż ten zestaw. Umaluj się i wyglądaj seksownie, czyli bądź po prostu sobą. Będę o 17:00. Be ready”
    
    Do wyznaczonej godziny było jeszcze dużo czasu, a przynajmniej tak mi się wydawało. Poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania i wtedy spojrzałam na zegar kuchenny, który wskazywał piętnastą trzydzieści, więc moje przekonanie legło w gruzach.
    
    Zasiadłam na hokerze i popijałam poranną kawę, zastanawiając się, czy właściwie mam ochotę na igraszki z ukochanym- po nieprzespanej nocy i porażce zawodowej. Z drugiej strony może to odciągnęłoby mnie choć trochę od przytłaczającej rzeczywistości. Dopiłam napój bogów i nie spieszać się, zaczęłam się stroić tańcząc w rytm dobrej, ciemnej muzyki.
    
    Kilka minut po wyznaczonej godzinie mój luby wszedł do ...
    ... domu. Zastał go półmrok i zapach waniliowych świec, podeszłam do niego kołysząc biodrami w przygotowanym zestawie. Patrzyłam uwodzicielsko, a on stał w miejscu. Zdziwiona jego obojętnością, stanęłam przed jego twarzą i musnęłam rozgrzany polik, swoimi ustami. Złapałam go za dłoń i ciągnęłam w stronę sypialni
    
    - Co ty robisz? Nałóż sukienkę i szpilki!- oburzony powiedział i stanął w miejscu.- patrzyłam zdziwiona na niego
    
    - Przecież nie zostawiłeś żadnej sukienki, ani butów..- przekrzywiłam głowę w bok, tak jak robią to psy kiedy próbują się bardziej skupić, bo szczerze, nie mam pojęcia co się właśnie stało..
    
    - No raz, dwa. Nie mamy czasu!- pchnął mnie w stronę szafy i usiadł na łóżku, czekając na mnie.- Wyglądasz pięknie, ale mam nieco inne plany.
    
    Wychyliłam się zza drzwiczek
    
    - Czyli jakie?- chyba trochę pogubiłam się w tej szalonej karuzeli
    
    - Zaufaj mi.
    
    Wcisnęłam się w czerwoną, opinającą moje ciało kieckę, a do tego dobrałam czarne szpilki. Tak ubrana wyszłam z moim ukochanym prosto do naszego auta.
    
    Kiedy przekręcił kluczyki w statyjce samochodu, podjęłam ponowną próbę dowiedzenia się co się właściwie dzieje
    
    - Kochanie, może mi wyjaśnisz czy to ja zwariowałam czy może jednak ty?- uśmiechnęłam się ciepło
    
    Na moje słowa jego kąciki ust uniosły się do góry, ale nie raczył udzielić mi odpowiedzi, więc dalszą drogę, przebyliśmy w milczeniu. Po kilku kilometrach zorientowałam się dokąd jedziemy. Zaczęłam rozpoznawać otaczające nas tereny i nie wierzyłam ...