1. 18-stka cz. 4


    Data: 20.03.2020, Autor: albtilo

    ... kobietami? Zapytała Agata?
    
    Wiesz? Nawet godzinę temu…
    
    No dobra, wiem! Przerwała, a wcześniej? Miałeś takową okazję?
    
    Nie!
    
    No widzisz, a nie marzyłeś o czymś takim?
    
    Nie wiem i mówię to szczerze.
    
    Agatę wzięło na zwierzenia. Los mnie pokarał walorami, niemal każdy facet patrzy na mnie jak na jakiś przedmiot pożądania. Całe życie słuchałam przezwisk „cycolina” albo „cycola” – chłopaki nie dawali mi spokoju, ze względu na moje cycki, i wiesz? Skoro tylu marzyło, by je obejrzeć, to niech to mają! Niech się napatrzą!
    
    Przy okazji, niech poczują przedsmak tego, czego nigdy i żaden z nich nie dostąpi.
    
    Ciebie to rajcowałoby? Świadomość, że na twój widok przed monitorem, tysiące facetów robi sobie dobrze? spytałem.
    
    A czemu by nie? Przywykłam do tego, że ciągle ktoś pożera mnie wzrokiem…. Czemu zostałeś u Olki, mimo, że już się zbierałeś do wyjścia?
    
    Ty małpko!! Wyrwało mi się.
    
    To wszystko ukartowałaś?
    
    Zaśmiała się i dodała – może tak, może nie… a może po prostu mi się spodobałeś?
    
    Poczułem ochotę, żeby ją pocałować.
    
    Szliśmy ulicą, z jednej strony były domy a z drugiej park z ławkami i ścieżką rowerową. Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy całować. Wziąłem w usta jej języczek, nie wiem czemu, ale mam słabość do ssania kobiecego języczka, czuć jego w ustach. Dotknąłem jej piersi przez płaszczyk – chyba nie miała niczego na sobie. Na chwilę przerwałem namiętne pocałunki i powoli zacząłem rozpinać pasek i zamek, moim oczom ukazała kompletnie nagie ciało. ...
    ... Popatrzyłem na jej piersi, wiesz? Odezwałem się…. Stworzona jesteś do grzechu.
    
    Podobają ci się moje cycki? spytała
    
    Szczerze? Trochę małe! Lubię większe.
    
    Zezłościłem Agatę – to ich więcej nie dotkniesz! I zrobiła krok do tyłu, zasłaniając się płaszczykiem
    
    Spojrzała na mnie.
    
    Oooooooo, proszę! Jaki namiot się zrobił w spodniach. Czyżby mały Karolek się obudził?
    
    Mały? Zapytałem?
    
    Robaczek! Odparła Agata
    
    Hm… odpoczniemy chwilę na ławce? Zapytałem
    
    Od…pocz…nie….my? …. Dobrze! Dodała z uśmiechem.
    
    Szedłem obok niej patrząc na jej ruchy i poczułem podniecenie. Agata szła kompletnie naga, co prawda było ciemno, ale niebo było na tyle jasne, że wszystko było widać, plecy chronił szary płaszczyk niezapięty, luźno nałożony….. Niesamowicie skakały jej ogromne cycki po każdym kroku, bo nie były w staniku. Na dole, co tylko odchylał się płaszcz, widać było łono i nogi. Ech! Agata była śliczna! szalenie podniecająca. Przez te myśli i widok na jej ciało, kutas był w pionie, poprawiłem go należycie, bo spodnie zdradzały erekcję. Doszliśmy do ławki ściągnąłem kurtkę i położyłem na siedzisku, ropiałem rozporek i ściągnąłem nieco bokserki. W pełnej gotowości wyskoczył kutas, a Agata wzięła go w dłonie i delikatnie oplotła paluszkami.
    
    Lubisz… zaczęła….
    
    Lubię twój delikatny dotyk, a on polubił ciebie… jestem tego pewien!
    
    Chwilę staliśmy gorąco całując się wzajemnie ustami, masowałem jej delikatnie piersi a ona moje klejnoty. Rękę zniżyłem do cipki, była bardzo ...
«1234...»