1. Randka


    Data: 16.03.2020, Autor: Wods

    Zbliżał się wieczór i miało nastąpić moje niewinne spotkanie z nowo poznanym chłopakiem z tindera. Uzgodniliśmy, że nie będziemy wymyślać jakiś restauracji czy cukierni tylko, zorganizujemy pierwszą zabawę u mnie. Zakładaliśmy, że będzie niby romantyczniej, bez wścibskich ludzi i oczywiście w spokoju. Co ja sobie myślałam wtedy, zapoznając się z jego profilem i osobowością. Że to będzie naprawdę normalne spotkanie? Jaka ja byłam naiwna.
    
    Przygotowując się na jego przyjście łgałam sama sobie prosto w oczy. Włosy upięłam w koczek i wpięłam kilka wsuwek. Zrobiłam lekki makijaż, chociaż przyznaję, przyłożyłam się do oczu, żeby były wyraziste i przyciągały uwagę, a przy okazji dodawały mi pewności siebie. Na usta nałożyłam tylko nawilżającą pomadkę. Bezbarwną.
    
    Zerknęłam na swoje odbicie i poczułam się przez chwilę jak głupia nastolatka.
    
    Co się z tobą dzieje idiotko?
    
    I mimo tych absurdalnych myśli sięgnęłam po czarną, dzianinową sukienkę do kolana, bo przecież do tak eleganckiego upięcia nie włożę podkoszulka. Sukienka miała rękaw 3/4 i mimo dekoltu w łódkę, który skrzętnie chował cały biust, to dekolt z tyłu był bardzo głęboki. I wmawiałam sobie dalej, że chcę po prostu być tego wieczora elegancka. Tylko dla siebie. Kłamałam sama przed sobą również wtedy, gdy dłonią przejechałam od talii do bioder wygładzając opinający ciało materiał.
    
    Smutna prawda była taka, że chciałam się mu podobać. Dlaczego smutna? Bo nie miałam odwagi przyznać tego przed samą sobą.
    
    Kuba ...
    ... przyszedł punktualnie. Ciemny dżins zestawił z jasną, gładką koszulą.
    
    Jeśli mój wygląd go "ruszył" to bardzo dobrze to ukrył.
    
    Ponieważ deseru nie miałam szans zrobić na czas, to spontanicznie zaproponowałam Kubie upieczenie błyskawicznego sernika. Jego rola polegała jedynie na tym, aby dał mi pół godziny na wyczarowanie słodkiego cudeńka z niczego.
    
    Zawzięcie mieszałam krem cytrynowy.
    
    - Zmieniłem zdanie – powiedział nagle Kuba i odłożył blaszkę na blat kuchenny. Zdziwiłam się... O co mu chodzi?
    
    – Odechciało mi się tego sernika. Mam o wiele lepszy pomysł. – Zajęta kremem, nie oglądałam się za siebie mimo, że słyszałam, jak do mnie podchodzi. Nagle poczułam na biodrach jego dłonie. Przesunął je do pasa i niemal całkowicie przylgnął do mnie od tyłu. Zamarłam z miską w dłoni. Co robić? Byłam tak zaskoczona, że nie byłam w stanie się poruszyć. Nie spodziewałam się tego tak szybko. Poczułam jak jego usta delikatnie musnęły moją szyję i powędrowały do góry. Jego szczęka przesunęła się w okolicę ucha i zagłębiła się w moich spiętych spinką włosach. Biodra delikatnie naparły na mnie. W tej chwili głośno zaczerpnęłam powietrze. Zetknął swój policzek z moim, a jego palce zjechały w dół do brzegów sukienki i bez chwili zawahania podciągnęły je odsłaniając do połowy parę pośladków okrytych ciemnymi koronkowymi figami. Zamruczał mi do ucha i wyciągnął z dłoni miskę z kremem. Postawił ją obok i przysięgłabym, że się uśmiechnął łobuzersko.
    
    - Co o tym myślisz? – Zapytał szeptem i ...
«1234...11»