1. Randka


    Data: 16.03.2020, Autor: Wods

    ... Zaczęłam się uśmiechać. Kuba chwilę jeszcze pałaszował krem, po czym poszedł do kuchennego blatu.
    
    Naprawdę nie miałam ochoty na zamartwianie się tym jak możemy skończyć. Nasz układ był jasny i przejrzysty, a w mojej obecnej sytuacji było to wprost idealne rozwiązanie. Tylko seks. Jednak gdzieś z tyłu głowy odzywało się sumienie. Dręczyło mnie i napastowało. To była moje pierwsza w życiu relacja z rodzaju Fuck Friend. To kłóci się z kręgosłupem moralnym wpojonym mi jeszcze, jako dziecku. Klaps wymierzony w moje pośladki zadziałał jak sole trzeźwiące i błyskawicznie wróciłam do rzeczywistości.
    
    - Mało ci jeszcze? – Uśmiechnęłam się frywolnie i poprawiłam majtki na pośladkach. Po kilku solidnych klapsach skóra nadal była bardzo wrażliwa. Na samą myśl o tym, co spowodowało tę nadwrażliwość poczułam napływ ciepła.
    
    - Widzę przecież, że coś cię trapi – powiedział nieco poważniej, ale nadal miał pociągająco chłopięcy wyraz twarzy. I do tego nadal błyszczały mu oczy. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do stołu, gdzie leżała spinka wypięta przez Kubę podczas żarliwego pocałunku. Otrzepałam ją z mąki.
    
    - Nic. Po prostu według statystyk mężczyźni żyją krócej niż kobiety. – Palcami zaczęłam wytrzepywać pozostałości mąki z włosów. Kuba oparł się o zmywarkę i zmarszczył brwi.
    
    - Co w związku z tym? – Złożył ręce na ...
    ... piersi. Przerzuciłam włosy przez ramię.
    
    - Pomyślałam, że skoro już będziesz wcześniej w tym piekle... - obserwowałam jego reakcję. Spięte mięśnie twarzy rozluźniły się w uśmiechu. - ... To mógłbyś mi zarezerwować miejsce w swoim kotle.
    
    - Dostałem cynk od swojego człowieka, że mam tam już swój własny opatrzony imieniem i nazwiskiem. Myślę, że się zmieścimy. – Z rozbawieniem podjął rozmowę i zaczął zmierzać w moim kierunku. Próbowałam upiąć jakoś włosy, ale bez lustra szło mi to źle. Bardzo, bardzo źle. Wykonał kilka kroków w moim kierunku.
    
    - To z łaski swojej poproś o większy, taki VIP-owski, bo bywa, że potrzebuję trochę przestrzeni. – Mówiąc to położyłam mu na piersi rękę dając do zrozumienia, żeby nie podchodził bliżej.
    
    - Zdajesz sobie sprawę z tego, że za te przestronniejsze, trzeba naprawdę sporo nagrzeszyć? – Jego lekko zachrypnięty głos zmusił mnie do tego, żebym na niego spojrzała. Patrzył na mnie spode łba równie pożądliwie jak kilka godzin temu, gdy zajmowaliśmy się robieniem deseru. Był hipnotyzujący. Doskonale wiedziałam, o co mu chodzi i byłam tym zawstydzona. Tymczasem Kuba obszedł mnie dookoła i stanął tuż za mną.
    
    - Ale spokojnie. – Dodał o wiele ciszej widząc moje zakłopotanie. – Następnym razem nad tym popracujemy. - Ostatni raz tego wieczora pochylił się by pocałować mnie w szyję. 
«12...891011»