1. Uklad, cz. 3.


    Data: 20.02.2020, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    ... sposób imponowała mi tolerancją. Nie chciałam tego seksu, ale zawarliśmy układ i właśnie zrozumiałam, że będą z niego, czyli ze mnie, korzystali przy każdej nadarzającej się okazji! Byłam wypoczęta, dzień słoneczny, a natrętny kochanek nadal namiętnie całował mnie i pieścił.
    
    Mimo wątpliwości i naturalnego oporu ciało reagowało na czułości. Trudno było mi zachować pozory oziębłości. Naprawdę. W końcu objęłam go rękoma. Czułam pod dłońmi jego twarde, napięte mięśnie. Drgały, kiedy poruszał tułowiem. Koszulka nie przeszkadzała mi. Coraz bardziej podniecałam się. Ugięłam nogę w kolanie i zaczęłam nim uciskać jego udo. Twardy penisem uciskał moje krocze. Przymknęłam oczy.
    
    Renia z życzliwym zainteresowaniem przyglądała się naszym igraszkom. Lekko uśmiechała się. Trochę zazdrościłam jej tego dystansu do seksu męża. Jednak nie wytrzymałam i zaczęłam cicho stękać. Brodawki od dawna sterczały, szamotałam się pod wpływem pieszczot, aż w końcu Stefan przerwał pieszczoty, odwrócił głowę i zadowolonym tonem rzucił do żony:
    
    – Ależ ona jest mokra!
    
    Chwilę później wciskał we mnie już kilka palców. Słyszałam charakterystyczne plaskanie, kiedy mokre palce uderzają o mokre ciało. Napinałam mięśnie w rytm ruchów jego dłoni. Jeszcze coś mówił, ale ja wcisnęłam głowę w poduszkę i pojękiwałam w nią coraz głośniej. Już nie potrafiłam kryć się ze swoim podnieceniem.
    
    – Renia, sama sprawdź! – nalegał podekscytowany Stefan.
    
    #
    
    Żona wstała z fotela, uklękła obok mnie i wepchnęła palce ...
    ... do pochwy. Zamiana nastąpiła płynnie.
    
    – Mają wprawę – przemknęło mi przez myśl. Jakże się myliłam...
    
    – No, faktycznie. Potrzebowska dziewczynka... – zachichotała Renia.
    
    Penetrowała mnie równie energicznie jak mąż. Patrzyłam jak on w tym czasie rozbierał się. Chociaż wiedziałam, co mnie czeka, czułam się zawstydzona nagością, a szczególnie potencją jednak obcego mężczyzny. Stał w lekkim rozkroku ze sterczącym i lekko zadartym penisem. Nie było w nim dumy. Raczej pewność siebie i niecierpliwe oczekiwanie na seks. Przymknęłam oczy.
    
    – No, obciągnij! – usłyszałam jego niecierpliwy głos.
    
    – Trudno... – cichutko westchnęłam i po dłuższej chwili zrezygnowana otworzyłam oczy. Nie chciałam zadrażniać sytuacji.
    
    Patrzyłam zaskoczona. Żona, nadal nie wyjmując palców z mojej pochwy, w drugiej dłoni trzymała sterczącego penisa i pochłaniała go ustami. Przy energicznych ruchach dłonią i głową, penis wychodził z jej ust coraz bardziej połyskujący śliną. Ten obrazek był taki podniecający... Ubrana, opalona, umalowana i ładnie uczesana kobieta z obfitym biustem zachłannie pieści ustami penisa nagiego partnera. Patrzyłam na nich z przyjemnością. Nie trwało to długo.
    
    #
    
    Mężczyzna cofnął biodra, ona cmoknęła, gubiąc członek i już kładł się na mnie. Chciałam coś powiedzieć, spojrzałam na Renię, ale tylko jęknęłam! Jego gruby penis wszedł płynnie. Stanowczym, silnym ruchem bioder wbił go do końca, więc ponownie jęknęłam! Głośno i namiętnie. Ależ trafił...
    
    – Nooo, nieźle – ...
«1234...»