Rumcajs
Data: 16.02.2020,
Autor: Przeklenstwo
... miała kościste i małe. A do tego wysuszone blond włosy spływały jej na plecy.
- Zwiąż włosy i wytrzyj podłogę – rzucił i poszedł usiąść w swoim ulubionym fotelu. Gdy dziewczę posłusznie wykonywało jego polecenia, spokojnie przeglądał instrukcję obsługi. Większość z proponowanych rozwiązań znał, ale dwóch nie próbował jeszcze nigdy. Dziewczyna znów stanęła przed nim. Przez chwilę patrzył na nią, ciągle z tym samym wyrazem niezadowolenie w oczach. Podszedł bliżej, ścisnął brodawki, tak, że pokazały się jej łzy w oczach. Później objął piersi przez dłuższą chwilę zaciskając je w dłoniach.
- Stań w rozkroku. – Kiedy spełniła jego życzenie, włożył rękę pomiędzy jej uda i pociągnął za wargi sromowe. Nie był zadowolony.
- Z barku laku niektórzy używają kitu, więc może się nadasz. Tylko się nie ruszaj, bo nie wyjdzie równo.
Rumcajs pracował przez pięć godzin bez przerwy. Po godzinie wyjął z ust modelki knebel, bo ślina czyniła sznurki mokrymi. W końcu odetchnął z ulgą. Jego dzieło było skończone, prawie doskonałe. Prawie, bo jednak figura modelki ograniczyła mu znaczenie poczynania.
- Co ja bym dał, żeby tu była Hanka – mruknął i w tym momencie w drzwiach pojawiła się jego ukochana.
- O widzę, że zagospodarowałeś moją niespodziankę – uśmiechnęła się i pocałowała go w nos, chociaż musiała się przy tym mocno wspiąć na palce.
- Niespodziankę?! - Ze zdziwienia Rumcajs podniósł głos, chociaż rzadko to czynił. Był przecież idealnym dominującym.
- No, a jak sądzisz, skąd ona się tu znalazła?
- Moja sunia, kochana, pamiętała...
- Pewnie, że pamiętała. Miała być trzy dni temu, ale te deszcze...
Rumcajs się rozczulił. Bardzo się rozczulił i sięgnął po najbliżej leżący palcat.
- No to czeka nas zabawa.
W tym momencie pojawia się napis the end, no bo jednak w intymne, małżeńskie sprawy zaglądać nie będziemy.