1. Bo na działkach... (cz. 5)


    Data: 27.12.2019, Kategorie: Dojrzałe Pierwszy raz Autor: xray51

    ... błyskawiczny i błyskawicznie zapuściła rękę do wnętrza spodni, by po chwileczce zręcznie wyłuskać ze spodenek mojego nabrzmiałego penisa i wystawić go na widok siedzącemu naprzeciwko Patrykowi.
    
    – Prawda, że ładny „korzonek” – zwróciła się Monika do Patryka, trzymając dwoma palcami i wystawiając go w całej okazałości.
    
    – Kształtny – skwitował Patryk. – Nie to co mój – dodał ze smutkiem w głosie.
    
    – Jak to? – zdziwiła się Monika. – Penis to penis, nie ma brzydkich czy niekształtnych, są tylko większe lub mniejsze, prawda?
    
    – To prawda – przytaknąłem.
    
    – Ale ja mam… – Patryk zawiesił głos – nietypowego, i dlatego stronię od kobiet… nie chcę się błaźnić.
    
    – Nie żartuj Patryk – powiedziałem. – Różne już w życiu widziałem i nic mnie nie zdziwi, więc jak możesz tak mówić…
    
    – Jakbym się nie wstydził, to bym ci go pokazał, ale jest Monika więc… sam rozumiesz…
    
    – Patryk, jak możesz – obruszyła się Monika – jesteś moim najlepszym kolegą, przyjacielem, coś jakby rodziną i jak możesz tak mówić, że się mnie wstydzisz. Byłeś przy mnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia, widziałeś mnie w różnych sytuacjach i czasem w niekompletnym stroju nawet… i patrz… ja się ciebie nie wstydzę, siedzę facetowi na kolanach, trzymam w garści jego nabrzmiałego i ociekającego już sokami podniecenia kutasa, bawię się nim na twoich oczach, a ty takie teksty mi walisz… jak możesz…
    
    – Nie pozostaje ci nic innego – powiedziałem – jak nam go pokazać, a my ocenimy… prawda Moniko – zwróciłem ...
    ... się do niej całując ją w płatek ucha.
    
    Moniką wstrząsnął dreszcz… wiedziałem, że to lubi i mocno działa na jej podniecenie.
    
    – Oczywiście! – przytaknęła. – Wyciągaj go i to już!!! – dodała głosem nie znoszącym sprzeciwu.
    
    Patryk z ociąganiem wstał i powoli zaczął rozpinać spodnie, które po chwili opadły w dół z szelestem, sięgnął dłońmi w kierunku spodenek i kciukami zahaczył o gumkę, lekko je zsunął w dół i przestał.
    
    – Nie mogę się przełamać – stwierdził – i powiem szczerze boję się waszej reakcji…
    
    – No wiesz… – jednocześnie z Moniką powiedzieliśmy te słowa. – Tu są sami swoi, a tego „mojego tu” faceta to już w ogóle nie powinieneś – ciągnęła Monika. – Pokazuj natychmiast, bo jak nie, to ja za ciebie ściągnę ci te gatki! – dokończyła.
    
    Patryk chcąc nie chcąc powoli zaczął ściągać spodenki w dół, schylił się zsuwając je aż do kolan, po czym powoli zaczął się prostować i… naszym oczom ukazał się jego kutas, można powiedzieć kutasik. Faktycznie, był malutki, króciutki i grubiutki, a co najdziwniejsze, nie widać było pod nim zwisającego worka z jądrami. Patryk stał skrępowany przed nami. Zapadła niezręczna cisza. Pierwszy zdecydowałem się przerwać tę ciszę mówiąc:
    
    – Kutas, jak kutas, i jak mówiła Monika są duże i małe, wiec cóż dziwnego w twoim?
    
    – No właśnie – zawtórowała Monika – jest teraz mały, ale jak się go podnieci to i się powiększy…
    
    – Ale to nie jest największy mój problem – odezwał się Patryk – ale to… – i usiadł na kanapie rozkładając na bok nogi ...
«1234...8»