1. Jubileusz


    Data: 19.12.2019, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... ona prowadzi wóz w takich szpilkach? – zastanawiałem się i patrzyłem na biust tej rudej.
    
    – Słucham, panowie – blondynka wyraźnie niecierpliwiła się. Słowa skierowała do nas, ale patrzyła gdzieś w bok, jakby w ogóle nie interesując się nami.
    
    – Część, dziewczyny! Jestem Andrzej, to mój kolega Olek.
    
    – Miło nam, cieszymy się niezmiernie – słowa zabrzmiały jednak tak, jakby wypowiadała odmienną opinię. Patrzyła nad naszymi głowami. – Anka i Natalia – nieznacznym ruchem samej dłoni wskazała na rudą. – Słuchajcie, można się tutaj czegoś napić? – nadal nie spojrzała w naszym kierunku.
    
    – A na co macie ochotę? – pierwszy zapytałem, widząc szansę na wyrwanie się z tego towarzystwa. Obydwaj łakomie gapiliśmy się na dziewczyny. Ja przynajmniej miałem powód.
    
    – Dowiedz się, jakie drinki obecnie się pija i przynieś dwa – burknęła Anka, wreszcie spoglądając na mnie. Wyraźnie zdegustowało ją moje pytanie.
    
    Andrzej wcisnął się między dziewczyny i chwalił ich wygląd. Słysząc taką odpowiedź, pośpiesznie oddaliłem się. Kolega rzucił jakimś żartem, którego nie dosłyszałem i dziewczyny wybuchły śmiechem.
    
    #
    
    – Proszę! – podałem obu chłodne szklanki.
    
    – A co to? – Anka patrzyła nieufnie na ciecz, potem na mnie.
    
    – Barmanka nie zna aktualnych, modnych drinków, ale przygotowała coś ekstra dla pań – wyjaśniłem pośpiesznie. Andrzejowi i sobie przyniosłem takie same drinki.
    
    – E, dobre – kolega posmakował. Spojrzał na mnie z aprobatą. – Taka, yyy, mocniejsza oranżada. ...
    ... Weźcie duży łyk. Będzie lepsze wrażenie po degustacji.
    
    Anka ruchem kącika ust, zdradzającym irytację, wyraziła swoje wątpliwości, Natalia uśmiechnęła się niepewnie, ale obie prawie jednocześnie pociągnęły solidny łyk.
    
    Szeroko otwarte usta, wytrzeszczone oczy, nerwowe łapanie oddechu, krztuszenie się, pokasływanie. Tak wyglądały kolejne chwile dziewczyn w naszym towarzystwie. Na dalszy ciąg przygotowywałem się w milczeniu.
    
    – Dobre, co? – Andrzej wydawał się zachwycony ich reakcją. Czekał na pochwałę. Jakby w tym pomyśle była jakaś jego zasługa. Podchmielony tracił samokrytycyzm, ale włączały mu się samouwielbienie i nachalność. Wzrastał również popęd seksualny. I to znacząco!
    
    – Co to było?! – wreszcie wykrztusiła jedna z nich. Pozostałe patrzyły z wyrzutem. Chyba nadal nie były w stanie mówić.
    
    Uznałem, że po tak obiecującym początku znajomości, najrozsądniej będzie oddalić się niepostrzeżenie.
    
    #
    
    – Jędrek na pewno nie zginie beze mnie – byłem o tym głęboko przekonany. – Wygadany, bywały w świecie, z domu zamożny, więc nie takie laski zdobywał. Poradzi sobie – uspokajałem sumienie, powoli wycofując się.
    
    Kolega zachwycał się smakiem soków rozcieńczonych spirytusem, próbując łagodzić reakcje zaskoczonych dziewczyn. Zaczął opisywać jakieś drinki, koktajle. Laski nawet próbowały go słuchać.
    
    – Zapamiętały, czym je poczęstowałem, więc ulży im, kiedy zniknę – zadowolony z siebie byłem już trzy kroki od nich, inne osoby przechodziły przede mną. Zatrzymałem się, ...
«1...345...12»