1. Wlascicielka, vol 4: "On"


    Data: 18.12.2019, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz

    ... ukryła wyhodowany brzuszek i prześwit piersi. Potem walka z ochotą na zapalenie papierosa przed śniadaniem zabita wyszorowaniem kłów Aiszy i własnych, dwie miski musli z jogurtem. Spojrzenie Puszka, gdy lałam go ze słoika „Pani musi się odchudzić, kochanie. Jak tak dalej pójdzie, będzie jak własna mama i co wtedy? Jedz, bo dzisiaj obiadu nie będzie”. Wylizała miskę do czysta. Jeszcze podróż samochodem, który powinien znaleźć się w muzeum, wypatroszonym z podstawowych ułatwień jak wspomaganie kierownicy, czujniki parkowania czy choćby automatyczna skrzynia biegów. Przypomina to, czemu z Asenata śmiałyśmy się jako maluchy, że tatuś jeździ czołgiem, bo siedząc za kierownicą czuje się znów jak dziecko.
    
    Początkowo Aisza nie miała jechać ze mną. No ale, zostawić ją w domu to znaczyło zamknąć gdzieś. W kojcu Oszki nie, bo tam mogłaby kombinować za dużo. W pudle, które mama dała mi do przewożenia też nie, bo wrócimy na początek relacji „zła pani Talita męczy biednego kotka”, co było ostatnią rzeczą jaką potrzebuje. Gdzie ją więc przechować, by nie męczyć jej czymś takim? Mama i siostra z miejsca odpadały, skoro „są zajęte”. Ciocia już ma na głowie Sarę, a ona w lepszych dniach jest rozmowna, w gorszych trzyma się na rzepy. Podrzucenie jej drugiego kota, nawet jeśli tylko na pół dnia, byłoby nadużywaniem dobroci. Potem pomyślałam nawet o Majce...
    
    … która ochoczo by wzięła Puszka do łóżka. O tak, moje biedactwo skończyłoby rozbierane jej rękami, całowane, by nie panikowało i ...
    ... obmacywane. Robiłaby to powoli, celowo dawkując jej przyjemność, aż biedactwo by uwierzyło, że tego chce. Pozwoliłaby sobie zdjąć majteczki, by wargi rudej dokleiły się do różowej szparki, którą wczoraj delikatnie myłam, czując na sobie jej wzrok. Pewnie jej język by łaskotał okolice, usta i zęby zaznaczały swoje ślady na skórze, aż by jej uległa. Dopiero wtedy powietrze przecięły by jęki orgazmu, do którego by ją doprowadziła. W gorszej perspektywie, do zabawy zaprosi również blond Pierożka, który ochoczo pomoże temu maleństwu zasmakować w kobiecej miłości. Aż dreszcze mi przez plecy przeszły, gdy zatrzasnęłam tylne drzwi na myśl, że mogłabym jej zrobić coś tak okrutnego. Przecież one by jej zrobiły między nogami rozgotowany makaron, a cycki przyozdobiły malinkami. Chociaż to rozkosz, szybko zmienia się w torturę doznań, których pragnie się więcej, ale nigdy nie dostaje.
    
    Sala przeznaczona do prezentacji nowych osiągnięć livE fundation przypomina stare kina. Zajmuje jedno z podwójnych miejsc z tyłu, skąd rozciąga się dobry widok na scenę. Aisza siada obok, wywijając łapki pod siebie. Nadal rozgląda się z mieszanką strachu i zaciekawienia, ale jakoś nie mam ochoty mówić jej, że te na smyczach tak jak ona nie powinny być rozpatrywane w kategoriach człowieka. Ostatecznie, wsuwa się pod poły kurtki, przytulając do mojego boku. Zaskakujące w pewnym sensie, ale miłe z jej strony. Przytula skroń do cycka, gdy głaszcze ją tak, jak mówiła o tym Oszka.
    
    Od lewej podchodzi kobieta. ...
«1234...15»