1. Firmowy regulamin, cz. 1.


    Data: 08.02.2019, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    Część 1.
    
    – Drogi panie, ja nie pytam o opinię. Ja nakazuję wykonać moje polecenie – zawiesiła głos i spojrzała badawczo na podwładnego. – Zrozumiał pan?
    
    – Yyyy, tak oczywiście, pani kierownik. Chciałem tylko dodać...
    
    – Proszę pana! A właśnie, jak pan ma na imię?
    
    – Darek.
    
    – Właściwie to nieważne – Maria nieznacznie machnęła dłonią. – Niech pan bez zwłoki wykonuje moje polecenia. Proszę ich nie kwestionować! – spojrzała gniewnie. – Procesy myślowe są przywilejem starszych pracowników. Dla niesfornych jest kolejka w urzędzie pracy... – dodała z mściwą ironią, ruchem głowy wskazując okna.
    
    Zaskoczony chłopak gorliwie pokiwał głową. Potakiwał i milczał. Chociaż nie miał złych intencji, za późno zdał sobie sprawę, że nie powinien publicznie zwracać uwagi na błędy w dokumencie. I tak wyszłyby przy drugiej weryfikacji. Inni wlepili wzrok w ekrany komputerów i udawali, że nie słyszą rozmowy.
    
    Kobieta triumfowała. Nieco nachyliła się ku niemu, więc siłą rzeczy zobaczył sporą część biustu w rozpiętej bluzce. Spojrzał zaskoczony. Dostrzegła to i półgłosem ironicznie dodała z niby słodkim wyrazem twarzy:
    
    – Już za takie łapczywe spojrzenie mogłabym narobić panu kłopotów...
    
    Darek przełknął ślinę i nerwowo przestąpił z nogi na nogę. Wszyscy słyszeli jej uwagę. Cofnął się pół kroku, położył dłoń na sercu i ze zdenerwowania zapewnił podniesionym głosem:
    
    – Pani kierownik wybaczy, to nieporozumienie! – patrzył na nią przestraszony. Wszyscy dość nasłuchali się na ...
    ... szkoleniu o molestowaniu w pracy. – Proszę mi wierzyć! Nic nieprzyzwoitego nie przychodzi mi do głowy wobec osoby w pani wieku. Naprawdę! – zapewnił gorliwie.
    
    W kobietę jakby piorun strzelił. Uśmiech momentalnie zgasł, gwałtownie wyprostowała się i patrzyła na chłopaka wściekłym wzrokiem. Po chwili opanowała się, zmrużyła oczy i wycedziła:
    
    – Ja kieruję tym działem i nie życzę sobie impertynenckich uwag. A ty jesteś tylko na okresie próbnym, chłopcze...
    
    Kiedy oddalała się, Darek w milczeniu patrzył na jej pupę. Wyczuwał problemy. Odniósł ważenie, że nie dokończy stażu w tej firmie. Według niego kierowniczka prowokacyjnie kręciła pupą. Aż do przesady. Gdy zniknęła za drzwiami sekretariatu, pokiwał głową:
    
    – Jestem tylko na okres próbny. Na szczęście.
    
    @
    
    Kobieta bez słowa minęła sekretarkę, weszła do swojego gabinetu i delikatnie zamknęła drzwi oddzielające ją od sekretarki. Dokumenty z impetem rzuciła na fotel. Sięgnęła po paczkę, wyjęła papierosa, paczkę rzuciła na fotel, zapaliła, zaciągnęła się i wydmuchała dym w kierunku uchylonego okna.
    
    – W-dupie-mam-prze-pisy! – wściekła wyraźnie wyartykułowała w sufit swoją opinię o zakazie palenia w budynku, jednak szerzej otworzyła okno. Już wiedziała, jaką opinię wystawi temu Darkowi. Cofnęła nieco ramiona, wypięła biust. Uśmiechnęła się. Miała dość dowodów na to, że jeszcze podoba się mężczyznom. I to w różnym wieku. A mimo to zdenerwował ją ten impertynencki gnojek. Mąż już dawno przestał się nią interesować. Ona ...
«1234...7»