1. Tylko kolega z pracy


    Data: 07.08.2019, Kategorie: Romantyczne Autor: Miejskie Tęsknoty

    ... rozpinać mi stanik.
    
    Nie chciałam żeby zauważył, że patrzę na jego penisa, ale byłam go ciekawa, podekscytowana tym, co mnie czeka. Dotknęłam go więc delikatnie nie przerywając pocałunku, niby przypadkiem. Był rozgrzany od pulsującej w nim krwi. Kiedy Marcin zdjął mi stanik, objęłam jego sprzęt dłonią. Był grubszy, niż się spodziewałam, a przede wszystkim twardy.
    
    Marcin odepchnął mnie lekko, tak, że znów usiadłam na kanapie. Miałam na sobie tylko spodnie i buty na szerokim obcasie, on stał przede mną całkiem nagi. Wykonał krok w moją stronę, a ja odważyłam się spojrzeć na jego przyrodzenie.
    
    Było gładkie i proporcjonalne, z główką ciut szerszą od podstawy i lekkim zgrubieniem z jednej strony. Nie chciałam myśleć o Bartku, ale penis Marcina był przynajmniej o kilka centymetrów dłuższy. Trochę mnie to niepokoiło - miałam niewielu partnerów, więc bałam się, że okażemy się niedopasowani. Jednocześnie podniecało mnie oczekiwanie na to, co się wydarzy.
    
    Schyliłam się i ściągnęłam buty. Gdy uniosłam wzrok, członek Marcina był tuż przy mojej twarzy. Chwyciłam go ponownie i zaczęłam powoli przesuwać po nim ręką. Marcin położył dłonie na swojej głowie, uniósł ją ku sufitowi i westchnął głęboko. Wtedy zrozumiałam, że dla niego to też wyjątkowa chwila, że też jest podniecony jak nigdy i pragnie mnie tak, jak Bartek nigdy nie pragnął.
    
    Dało mi to poczucie władzy i zachęciło, by sprawić Marcinowi jeszcze większą rozkosz. Choć z innymi za tym nie przepadałam, wsunęłam penisa ...
    ... Marcina do ust, płytko, na wysokość główki. Najpierw lizałam jego żołądź, a potem, zachęcona cichymi jękami, zaczęłam go ssać, ruszając głową w tył i w przód. Nie za głęboko - na to nie byłam gotowa - ale głębiej, niż kiedykolwiek wcześniej.
    
    Speszyłam się, gdy położył dłoń na mojej głowie - taki gest źle mi się kojarzył. Zaczął jednak delikatnie mnie głaskać. Gdy jego gorący sprzęt pulsował mi w ustach, nasze spojrzenia się spotkały - w jego oczach widziałam tylko ciepło i zaufanie.
    
    Marcin odsunął się i klęknął przede mną. Rozpiął mi rozporek, a gdy uniosłam pupę, zręcznym ruchem zdjął mi spodnie, odsłaniając majtki. Przejechał po nich dłonią, zatrzymując ją tam, gdzie byłam wilgotna. Spojrzał na mnie z łobuzerskim uśmiechem. Zawstydziłam się, ale też podniecało mnie, że on widzi, jak bardzo go chcę.
    
    Chwycił moje dłonie i uniósł je, po czym delikatnie przejechał koniuszkami palców najpierw po moich nadgarstkach, potem w dół, aż doszedł do ramion. Stamtąd przeszedł przez grzbiet, uwalniając kolejne porcje dreszczy. Kontynuował przez piersi, przejechał po brzuchu, aż w końcu chwycił mocno majtki u bioder i ściągnął zdecydowanie. Czekałam tylko, aż rozchyli mi nogi... a długo nie musiałam czekać. Jedną spuściłam na podłogę, drugą miałam podwiniętą na kanapie. A między nie wspiął się jego kutas.
    
    Znów spojrzeliśmy na siebie. Jego wzrok zdawał się mówić, "wszystko będzie dobrze, nie robisz nic głupiego... a jeśli nawet, nie będziesz miała czego żałować." Ustawił główkę w ...