1. Tylko kolega z pracy


    Data: 07.08.2019, Kategorie: Romantyczne Autor: Miejskie Tęsknoty

    ... podświadomie denerwowałam się tą sytuacją i tym, co może z niej wyniknąć.
    
    Gdy zniknął za drzwiami łazienki, ja przespacerowałam się po jego salonie. Trochę mnie zaskoczyło, jak poukładany okazał się Marcin. Miał też zainteresowania, których bym się nie spodziewała. Brałam go raczej za luzaka, który płynie beztrosko przez życie, ale jego mieszkanie wydawało się być domem faceta, który wie, czego chce i jak to zdobyć.
    
    Usiadłam na kanapie zatopiona w myślach. Wzięłam jeszcze łyka i spojrzałam na zegarek.
    
    - Marcin, my w sumie jeszcze sporo czasu mamy, - zauważyłam.
    
    - To chcesz już jechać czy może jeszcze chwilę zostaniemy? - odezwał się niespodziewanie.
    
    Stanął w drzwiach, świeżo po prysznicu, prawie nagi. Miał na sobie tylko ręcznik, którym owinął talię. Zaskoczyły mnie jego szerokie ramiona i umięśnione nogi - na co dzień chodził w bluzach i szerokich spodniach, przez co miałam inne wyobrażenie jego sylwetki.
    
    - A ty nie powinieneś się ubrać? - zapytałam, nie wiedząc, jak zareagować.
    
    Zaczął iść w moją stronę. Musiał wycierać się niedbale, bo strużki wody wciąż spływały po jego ciele. Poczułam się nieswojo, wstałam. Unikałam patrzenia na niego. Rozejrzałam się za torebką i sięgnęłam po nią, ale on złapał mnie za rękę. Najpierw ścisnął mocno, ale natychmiast złagodził uścisk.
    
    - Jeśli tego nie chcesz - zaczął łagodnym tonem, patrząc mi w oczy - wystarczy, że powiesz. Ale muszę to wiedzieć, Natalia.
    
    Już kiedyś mówił, że mu się podobam. Dla niego było to ...
    ... chyba poważne wyznanie, ale ja je zbagatelizowałam, udawałam, że traktuję to jak zwykłą uwagę bez głębszego dna. Nie chciałam komplikować tej relacji, a poza tym był Bartek.
    
    Marcin przełożył delikatnie kosmyk moich włosów za ucho. Poczułam dreszcze na karku. Jego usta zbliżały się do moich. Nie wiedziałam, czy tego chcę, ale nie zrobiłam nic, żeby się odsunąć. Objął moje wargi swoimi. Położył dłoń na tyle mojej głowy.
    
    Nie było już odwrotu. Gdy poczułam, jak jego język wślizguje się coraz głębiej w moje usta, zaczęłam odwzajemniać pocałunek. W podbrzuszu poczułam mrowienie, objęłam go, ale nieśmiało. On odczytał to jako sygnał. Wziął mnie w silne ramiona, objął mocno i stanowczo, a nasz pocałunek stał się jeszcze bardziej namiętny.
    
    Nie przerywając, Marcin zaczął rozpinać mi koszulę. Od góry, guzik po guziku. Na biodrze poczułam jego rosnącą erekcję. Położyłam dłonie na dolnej części jego pleców, a potem zsunęłam je pod ręcznik, na pośladki. Były twarde i krągłe - nie wiem, czy Marcin ćwiczył, czy po prostu tak miał, ale zaskoczyło mnie, jak dobrze jest zbudowany.
    
    Przerwał pocałunek i spojrzał mi w oczy. Zrzucił ze mnie rozpiętą już koszulę, po czym przejechał palcem po szyi i w dół, robiąc okrężne ruchy wokół odsłoniętej części piersi. Byłam tak przejęta, że słyszałam tylko nasze oddechy - jego opanowany, mój krótki i szybki. Nie mogłam znieść oczekiwania. Tym razem to ja zainicjowałam pocałunek, napierając na niego. Ręcznik zsunął mu się z bioder, a on zaczął ...