1. Noc poślubna


    Data: 06.07.2019, Kategorie: Fetysz Masturbacja Tabu, Autor: kapucyniak

    Po długiej podróży dotarliśmy w końcu do mieszkania ciotki. Ślub zaczynał się za pół godziny, a trzeba było jeszcze się przebrać i dojechać do kościoła, więc panował pośpiech. Ja oczywiście w niecałe dziesięć minut byłem już gotowy i się nudziłem, ale mama i siostra jak zwykle stroiły się strasznie długo.
    
    W mieszkaniu cioci byliśmy tylko ja, rodzice i siostra, ponieważ sama ciocia już dawno była w kościele. To ona brała dziś ślub. Przyjechaliśmy z daleka, a po weselu musieliśmy gdzieś przenocować, więc ciotka udostępniła nam swoje mieszkanie – zostawiła nam klucze, a sama po imprezie miała się udać do domu swojego przyszłego męża (noc poślubna i te sprawy). Tak więc jej mieszkanie było dziś do naszej dyspozycji.
    
    Jak siostra skończyła się stroić, to wyruszyliśmy. Po ślubie w kościele, jak to zwykle bywa, odbyło się składanie życzeń parze młodej i rodzinne powitania, czego strasznie nie lubiłem, ale musiałem jakoś przez to przebrnąć. Następnie wszyscy udali się w stronę wynajętej sali, na której miało odbyć się wesele.
    
    Hala była wielka i ładnie ozdobiona, ale moje największe zainteresowanie wzbudzały stroje obecnych pań. Kuzynki, ciocie, a także jakieś nieznane mi kobiety – większość w krótkich sukienkach świeciła swoimi nogami. Od patrzenia aż buzowało w jajach i wiedziałem już, że na tym weselu przynajmniej raz odwiedzę toaletę w celach onanistycznych.
    
    Nasza rodzina zajęła miejsca przy jednym stoliku. Ja siedziałem koło mojej siostry, bo tylko z nią mogłem się ...
    ... napić i pogadać, picie z rodzicami to żadna zabawa. Podano szampana, którego wychyliłem jednym duszkiem. Następnie poszła kolejka wódki, oczywiście za zdrowie państwa młodych. Walnąłem cały kieliszek i ciepło rozeszło się po moim ciele. Następnie podano różne potrawy, kelnerzy bezustannie krążyli zabierając puste talerze spod naszych nosów i podstawiając pełne. Wódka się lała i na początku było nawet wesoło. Po pewnym czasie jeden z wujków zaczął śpiewać znaną biesiadną piosenkę, zaraz dołączył do niego nasz ojciec, co bardzo rozbawiło mnie i siostrę. Gadałem z nią i śmiałem się, a wódka powoli uderzała mi do głowy.
    
    Puszczono muzykę. Podeszła do mnie kuzynka i spytała, czy zatańczę. Nie umiałem i nie lubiłem tańczyć, ale głupio było odmówić, toteż wyszedłem z nią na parkiet. Czułem się nieswojo, więc po jednej piosence wróciłem do stołu, skąd popijając wódkę mogłem przyglądać się seksownym paniom na parkiecie, co było o wiele ciekawsze. Nie miałem nawet z kim pogadać, bo siostra też poszła tańczyć. Swoją drogą na niej też można było zawiesić oko, była ubrana w zieloną sukienkę, krótszą niż do połowy uda, a nogi miała śliczne. Przypomniało mi się jak widziałem ją w samej bieliźnie, kiedy przebierała się w mieszkaniu ciotki i kapucyn zaczął mi drętwieć. Niedługo ona także wróciła do stołu.
    
    Po jakimś czasie zauważyłem, że siostra zrobiła się czerwona na twarzy. Widać było, że się wstawiła, ona też to chyba czuła, bo przestała pić. Ja również postanowiłem trochę przystopować z ...
«1234...7»