1. Australian Air (III)


    Data: 14.08.2022, Kategorie: tajemnica, podróż, tęsknota, Autor: Mandie

    ... mnie do granicy. Krzyknęłam kiedy rozpoczął się ten specyficzny orgazm. Eric przyklęknął i zlizał wszystkie soki, które wytrysnęły z mojego wnętrza. Podczas naszych stosunków nigdy nie padały czułe słówka. Nie przeszkadzało to ani mi, ani jemu. Do czasu. Zaczynałam jednak zauważać, że czegoś mi brakuje. Wypięłam się jeszcze bardziej w jego stronę, żeby miał lepsze wejście. Byłam już taka mokra i gotowa na wszystko. To zdecydowanie nie było to samo co seks z Robertem. Tutaj nie musiałam być spięta, że nagle ktoś nam przerwie. Wszedł we mnie zdecydowanym ruchem od razu narzucając szybkie tempo. Jedną wolną ręką ściskał moją pierś, a drugą drażnił łechtaczkę. Pchał mocno i głęboko, a ja miałam wrażenie, że zaraz odpłynę. Trzy dni bez jego ciała to zdecydowanie za długo. Kiedy zwolnił wiedziałam, że się hamuje. Dawno nie traktował mnie w ten sposób i wiedziałam, że właśnie to sobie uświadomił.
    
    - Zrób to. Nie powstrzymuj się.
    
    Zacisnął mi dłonie na biodrach i wznowił swój rytm. Dopasowałam się do niego automatycznie ściskając mięśnie pochwy, aby zwiększyć jego przyjemność. On również oblał się potem i wydawał z siebie ciche pomruki. Przy ostatnim pchnięciu poczułam jak jego nasienie rozlewa się w moim wnętrzu. Otrzepał resztki spermy o mój tyłek i rozwiązał moje ręce. Sam położył się na pościeli z uśmiechem zadowolenia na twarzy. Przylgnęłam do jego ciała jeżdżąc palcem po jego klatce piersiowej. Eric głaskał mnie po włosach, jakby całe zajście, które przed chwilą się ...
    ... wydarzyło, nie miało miejsca. Z szafki wyciągnął paczkę papierosów i włożył sobie jednego do ust. Podałam mu zapalniczkę, która leżała po mojej stronie. Już po chwili lekki, nikotynowy dymek unosił się nad łóżkiem.
    
    - Chcesz?
    
    Wzięłam z jego palców tę trującą przyjemność i zaciągnęłam się głęboko. Na co dzień nie paliłam, jednak czasami zdarzało mi się popalać. Wszystko było jego winą, namówił mnie na jednej, firmowej imprezie.
    
    - Mamy w domu jakiś alkohol?
    
    - Czasami mam wrażenie, że żyjesz na innej planecie, oczywiście, że mamy. Chciałbyś to, co zawsze?
    
    Pocałował mnie tylko w skroń. Ruszyłam więc do kuchni po szklanki i lód. Z salonu wzięłam butelkę szkockiej i nalałam złoty płyn do szkła. Jedną podałam Ericowi. Palący napój przelał się przez moje gardło. Oblizałam usta. Uwielbiałam ten smak. Eric położył się na boku przyglądając mi się uważnie. Palcem zaczął wodzić po moim udzie.
    
    - Wyjedźmy gdzieś razem. Mam dość tego zasranego Melbourne.
    
    - Dopiero wróciłeś z Tokyo. Miesiąc temu byłeś w Bangkoku, wcześniej w Wellington. Wydaje mi się, że aż tak ci się nie nudzi - uśmiechnęłam się lekko.
    
    - Dobrze wiesz o co mi chodzi. Razem, tylko we dwoje.
    
    - Nie wiem czy dostanę urlop...
    
    - Potrafisz wyciągnąć od Roberta wszystko co zechcesz, po za tym po przyjeździe możesz mu odpłacić tygodniową nieobecność.
    
    - Przestań tak robić...
    
    - A powiedz chociaż, że kłamię, co? Nie powiesz, bo dobrze wiesz, że to prawda. To jak?
    
    - Zgoda, jedynym warunkiem jest to, żebyśmy ...