1. Znajomi z koła teatralnego


    Data: 27.07.2022, Kategorie: Geje znajomi, Autor: Pisareczka

    ... do osób z moich jednorazowych spotkań nie pasuje słowo kochanek, ponieważ to był tylko seks, nie miłość. Tylko on jest moim kochankiem, moim ukochanym, moją miłością. Dlaczego dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę?
    
    - Kuba - zarzucam mu ręce na szyję. - Kocham cię. Kocham cię najbardziej na świecie.
    
    Jest już we mnie, gdy słyszę odpowiedź.
    
    - Ja też cię kocham, Fik.
    
    Moje podniecenie sięga zenitu. Moje ciało wygina się spazmatycznie, a sperma spływa po piersi mojego kochanka.
    
    - Naprawdę cię podniecam, co? Nie martw się, nie skończymy tak szybko - szepce i przygryza płatek mojego ucha.
    
    Robiliśmy to chyba we wszystkich możliwych pozycjach (i miejscach skoro o tym mowa). Na koniec całuje mnie namiętnie i w tym momencie czuję, że coś drapie mnie w gardle. Odsuwam się lekko, żeby móc się wykaszleć. Z ust wypływa mi nieco spermy i włos, zapewne powód mojego zakrztuszenia. Moment, skąd to się w ogóle wzięło w moim przełyku? Chyba nie? Odwracam się w stronę Kuby. Patrzy na mnie z troską.
    
    - Wybacz - mówi. - Myślałem, że geje tak robią.
    
    Staram się nie roześmiać.
    
    - Skąd ci to przyszło do głowy?
    
    - Była taka scena w jednym filmie.
    
    Przytulam go, żeby nie zobaczył, jak bardzo bawi mnie ta sytuacja.
    
    - Kubusiu, wbij ...
    ... sobie do głowy, że filmy pornograficzne nie są dobrym materiałem edukacyjnym.
    
    - Jesteś zły? - pyta ni stąd, ni zowąd.
    
    - Skąd. Właściwie cieszę się, że chciałeś mnie uszczęśliwić i... - mój wzrok pada na stojący naprzeciwko zegar. Nie podoba mi się to, co widzę. - O której będą w domu twoi współlokatorzy?
    
    - Mówili, że o szóstej, a co?
    
    - Jest za piętnaście - odsuwam się od niego i wstaję. A raczej, próbuję to zrobić, bo mój partner wciąż mocno mnie trzyma.
    
    - Piętnaście minut to dużo czasu.
    
    - Nie, wcale nie - zaprzeczam.
    
    - Poza tym kiedy jeszcze będziemy mieli okazję? - patrzy na mnie z minką szczeniaka, któremu zabrano ukochaną zabawkę.
    
    - Jutro. Chyba, że masz już coś w planach?
    
    - Nie, ale gdzie?
    
    - W hotelu za miastem. Ja zrobię rezerwację. Godzinę i miejsce spotkania wyślę ci SMS-em - raz jeszcze spoglądam na zegarek. - Naprawdę powinniśmy się już ubrać.
    
    Przed wyjściem Kuba całuje mnie na pożegnanie. Drzwi windy zamykają się w chwili, w której jego współlokatorzy pojawiają się na schodach. Było blisko. Wychodzę z budynku i kieruję się w stronę akademików. Moje myśli cały czas krążą dookoła niego. Jesteśmy parą i mam nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się przez dłuższy czas. Najlepiej do końca moich dni. 
«123»