1. Zagadkowy telefon (II)


    Data: 27.07.2022, Kategorie: Zdrada Podglądanie Autor: kerajnas

    ... zadawałem pytanie, co ja mam teraz zrobić. Co zrobić, żeby sobie z tym poradzić.
    
    Po przyjściu do domu z niecierpliwością czekałem na powrót mojej ukochanej żony z pracy.
    
    Wreszcie usłyszałem, jak otwiera drzwi i zobaczyłem jak wchodzi do domu z uśmiechem na ustach. Objąłem ją mocno na powitanie, jakbym jej od dawna nie widział i gorąco pocałowałem. Iwona wyczuła moją erekcję.
    
    - Ooo!!! Czuję, że mój ukochany mąż ma na mnie ochotę – powiedziała zalotnie – masując jednocześnie moje wybrzuszenie rysujące się na spodniach.
    
    - Taaaak i to baaardzo – wydyszałem do jej ucha.
    
    - Czyli nie przestałeś mnie kochać?
    
    - A czemu miałbym nagle przestać? – zapytałem ocierając się jednocześnie o jej biodro.
    
    - No wiesz po wczorajszym wieczorze niejeden facet wpadłby w złość.
    
    - To prawda ale w końcu wiedziałem na co się zgadzam.
    
    - Czyli nie przestałeś mnie kochać.
    
    - Nie! Nie przestałem i jak czujesz mam na Ciebie ogromną ochotę – wydyszałem jej do ucha jednocześnie łapiąc za pośladki.
    
    - Oj! Czuję i to jak – wyszeptała mi do ucha i po krótkiej chwili zawahania dodała – niestety dzisiaj nic z tego.
    
    - Dlaczego? – powiedziałem zaskoczony.
    
    - Boli mnie trochę brzuch... no wiesz od wczorajszego wieczoru ale nie martw się nic mi nie jest, tylko przez parę dni muszę odpocząć od seksu.
    
    - Zrobił Ci krzywdę mutant jeden – powiedziałem spokojnie ale wewnętrznie poczułem, że krew mnie zalewa ze złości.
    
    - Nie nic mi nie jest – powiedziała spokojnie nie zauważając, że ...
    ... we mnie się wszystko zagotowało.
    
    - Trudno – powiedziałem zniechęcony i po chwili dodałem – mam nadzieję, że nic Ci nie będzie.
    
    - Nie! Wszystko OK. Za dzień dwa nie powinnam już odczuwać maczugi Adama.
    
    Nie mogę powiedzieć, że to na mnie pozytywnie zadziałało. Raczej jak czerwona płachta na byka. Tym bardziej, że od ostatniego seksu z moją żoną minęło już tyle czasu, że zaczynałem mieć obsesje na tym punkcie. Nie dałem jednak po sobie poznać, jak się poczułem. A odebrałem to, jakby mnie moja żona odtrąciła i poszła do innego - "wielkopenisowego" Adama. Wiem, że to głupie ale tak właśnie to odebrałem, mimo że rozum mówił co innego, ciało i dusza się buntowały.
    
    Do końca dnia nie poruszaliśmy już tematu Adama. Zresztą wewnętrznie czułem się jakoś tak urażony, obrażony albo jakby mi ktoś zabrał coś cennego. Wieczorem nawet nie pocałowałem Iwony na dobranoc, tylko szybko zasnąłem.
    
    Następnego dnia ledwie zdążyłem do pracy, bo z tego wszystkiego nie sprawdziłem, że komórka mi się rozładowała i gdy się obudziłem, to miałem tylko 10 minut do ostatniego tramwaju, którym mogłem dotrzeć do pracy na czas. Jaki ranek taki cały dzień czy jakoś tak brzmi powiedzenie. U mnie się sprawdziło idealnie. Ledwie dotarłem do pracy, a już szef mnie do siebie zawołał informując, że za godzinę wyjeżdżamy na jakąś durną konferencję do Karpacza, połączoną z rozmowami biznesowymi i ja też jadę o czym powinienem być powiadomiony już wczoraj przez jego asystentkę. Tak! miałem ale nie zostałem! ...
«1234...25»