1. Mazurskie lato


    Data: 25.07.2022, Kategorie: małżeństwo, wakacje, Zdrada Autor: koko

    ... piękny, naturalny kształt, a cienki, pozbawiony usztywniaczy materiał nie maskował brodawek, które zawsze odznaczały się na staniku wyraźnymi punkcikami. Kamil uwielbiał ten jej młodzieżowy styl, a Ewa doskonale wiedziała jakie wrażenie potrafi zrobić na mężu zakładając zwykłe szorty, w których jej zgrabny tyłeczek prezentował się wyjątkowo atrakcyjnie. W swoim gronie uchodzili za bardzo zgraną parę, chociaż koleżanki Ewy nie raz próbowały flirtować z Kamilem, a ich mężowie rozbierali ją wzrokiem. Ich związek był trwały i daleki od niewierności.
    
    - Zabierasz ze sobą całą szafę? - zapytał widząc, że Ewa taszczy do samochodu już trzecią walizkę.
    
    - Prawie całą – przyznała się z rozbrajającym uśmiechem na twarzy i podała mu ciężką torbę.
    
    Pracowała w renomowanym liceum, więc na co dzień musiała ubierać się formalnie, ponieważ obowiązywał ją tzw. „dress code”. Jednocześnie kupowała masę innych ciuchów, które się jej podobały, ale nie miała wiele okazji, żeby się w nich pokazać. Teraz nadszedł odpowiedni moment na wyciągnięcie z szafy tych wszystkich seksownych spódniczek, spodenek i koszulek. Kiedy odgrażała się, że znajdzie sposób na oderwanie go od pracy, miała na myśli zawartość walizek, które z takim trudem taszczyła do samochodu.
    
    - Nie narzekaj. Nie będziesz żałował – żartowała widząc jak mąż grymasi wpychając pakunki do bagażnika. - Jeszcze nie widziałeś mnie w takich ciuszkach.
    
    Kamil nie narzekał. Miejsca było wystarczająco, bo i tak musiał do ciężkiej ...
    ... terenówki doczepić przyczepkę, do której załadował narzędzia.
    
    Obładowani po sufit wyruszyli w drogę. Po trzech godzinach spokojnej jazdy nawigacja doprowadziła ich do sporej wioski w okolicach Olsztyna. Następnie, gruntową dróżką przejechali przez lasek i dotarli do celu. Posiadłość była położona pośród dzikich łąk porośniętych gdzieniegdzie kępkami drzew. Właściciel już na nich czekał. Okazało się, że domek letniskowy to tak naprawdę prawdziwe, mazurskie siedlisko składające się z trzech zabudowań: chaty, budynku gospodarczego, który został zamieniony na garaż oraz stodółki, w której miały być pokoje gościnne. Wszystkie budynki zbudowane były w technologi muru pruskiego, w połączeniu z kamieniem i były już z zewnątrz starannie odnowione. Całość sprawiała naprawdę miłe wrażenie. Kamil miał wykończyć łazienki w dawnej stodółce, która poza tym, nadawała się już praktycznie do zamieszkania. Dyrektor objaśnił mu zakres prac i odjechał pozostawiając im całe gospodarstwo do dyspozycji. Miał ułatwione zadanie, ponieważ wszystko było rozrysowane przez projektanta wnętrz, a wygląd pomieszczeń przedstawiony był na wizualizacjach. Nic, tylko zabierać się do pracy.
    
    Kiedy zostali sami, Ewa rzuciła mu się w ramiona. - I ty nie chciałeś mnie tu zabrać? - spytała z wyrzutem w głosie. - Przecież tu jest cudownie! To będą wspaniałe wakacje. - Jak zwykle emocjonalnie wyrażała to, co miała na myśli.
    
    Rzeczywiście, okolica była bajeczna: łąki, las i cisza. Jezioro było zaledwie kilkadziesiąt ...
«1...345...25»