1. Mazurskie lato


    Data: 25.07.2022, Kategorie: małżeństwo, wakacje, Zdrada Autor: koko

    Tego pogodnego, czerwcowego dnia Kamil był w wyśmienitym humorze. Miał ku temu powody. Po pierwsze, kończył właśnie poważny remont domu u znajomego lekarza, co oczywiście wiązało się z sowitą wypłatą. Po drugie, otwierała się przed nim perspektywa długo wyczekiwanego urlopu jedynie w towarzystwie żony. Na razie nie wziął w pracy kolejnego zlecenia i jak dotąd nie pisnął jej o tym ani słowa. Chciał w ten sposób zrobić jej niespodziankę, ponieważ Ewa przyzwyczaiła się już, że w okresie wakacyjnym nie ma co liczyć nawet na krótki, wspólny wyjazd. W branży budowlanej lato to najgorętszy okres i największe zarobki. Do tej pory wszystko układało się po jego myśli. Udało mu się zakończyć w terminie roboty, prognozy dotyczące pogody były bardziej niż optymistyczne i właśnie dziś zamierzał zdradzić jej wakacyjne plany. Życie jednak potrafi płatać figle. Wieczorem usiedli z kolegą do lekkiej kolacji z butelką dobrego alkoholu. Kamil otrzymał ostatnią część wynagrodzenia i było całkiem miło, dopóki lekarz nie wspomniał o kolejnej robocie. Okazało się, że jego szef, który był zresztą nie byle kim, bo dyrektorem szpitala, potrzebuje dobrego fachowca, aby wykończyć dom letniskowy gdzieś na Mazurach. Kamil miałby wyłożyć glazurę w dwóch łazienkach oraz zamontować umywalki, prysznice, i całą resztę.
    
    - Stary, nie mogę – odparł bez zastanowienia. - Wiesz, że chciałem wyjechać z Ewą.
    
    Kumpel popatrzył na niego błagalnym wzrokiem. Nie mógł zrozumieć, jak można odrzucić okazję zarobienia ...
    ... niezłych pieniędzy. Dyrektor nie zamierzał się przecież targować, bo bardzo zależało mu na porządnym, zaufanym fachowcu.
    
    - Ale to jest na Mazurach. Nie rozumiesz?! - powtórzył, kładąc nacisk na słowo oznaczające region kraju.
    
    - No i co z tego?- Kamil wzruszył ramionami.
    
    - Jak to, co z tego?- zaśmiał się. - Weź ze sobą Ewę. Będzie się opalać, a ty spokojnie zajmiesz się remontem. - Mieszkanie macie zapewnione, okolica jest przepiękna, co tu się zastanawiać?
    
    Lekarz był jego serdecznym przyjacielem, więc Kamilowi ciężko było mu tak zwyczajnie odmówić.
    
    - Muszę z nią najpierw porozmawiać — odrzekł po chwili zastanowienia.
    
    - Zgodzi się, zobaczysz – powiedział kumpel i nalał mu kolejną szklaneczkę.
    
    Trunek był wyśmienity, ale Kamil miał już do końca kolacji wyraźnie skwaszoną minę. Zupełnie inaczej to sobie wyobrażał. Nie potrzebował urlopu dla siebie. Był przyzwyczajony do ciężkiej pracy, ale nie chciał zaniedbywać żony. I tak w ciągu tygodnia nie było z niego większego pożytku. Gdyby w te wakacje miała ponownie zostać sama na pewno musiałby odmówić. Kamil pracował od 15 roku życia. Najpierw pomagał wujowi, który nauczył go fachu, a później sam przejął po nim firmę. W liceum był typowym średniakiem. Uczył się tylko języków i matematyki. Nudziła go teoria, a prawdziwą satysfakcję dawała mu porządnie wykonana, praktyczna robota. Pracy miał tyle, że nie zdecydował się pójść na studia. Po maturze firma pochłonęła go w zupełności, a szczęście mu dopisywało. Wbił się w ...
«1234...25»