1. Wykorzystana przez dwoch patusow


    Data: 18.07.2022, Kategorie: Zdrada Autor: Oliwka W.

    ... Jola „akurat wyszła na chwilę z domu”. Gdyby coś na mnie nagadał, od razu wywaliliby mnie z koła. A bez tych punktów na świadectwie byłoby naprawdę cienko. Już teraz za kilka gorszych wyników w nauce groziło mi niedopuszczenie do matury – wiecie, żeby przypadkiem nie zaniżyć średniej szkoły. A bez tego marzenie o lepszych studiach pękłoby jak bańka mydlana.- Słyszysz, czy nie słyszysz?- Słucham? - zapytałam zaskoczona. Musiałam się nieźle zamyślić.- Pytałem, jak się nazywasz.- Ka...Karina – wydukałam.Spojrzałam na niego. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, jaki jest wielki. Jak niedźwiedź. W koszulce na ramiączkach jego bicepsy prezentowały się w pełnej okazałości. Od razu pomyślałam, że wyrobił je sobie w więzieniu. Pewnie to tam zrobił te tanie dziary…- Piękne imię. Miałem kiedyś jedną Karinę – zaśmiał się, zapalając papierosa.Boże święty, w co ja się wpieprzyłam.- Jestem Marek. Zajarasz? – zapytał, wyciągając w moim kierunku paczkę.- Dziękuję, nie palę.- O, jaka grzeczna – wychrypiał z papierosem w ustach.Zobaczyłam na jego dresach potężne wybrzuszenie. Z jednej strony mnie to obrzydziło, a z drugiej pomyślałam: niech przynajmniej sobie popatrzy. Nie powiem, schlebiało mi to, że ślinił się na mój widok.Na szczęście w tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Pomyślałam, że to pani Jola. Ufff, jestem uratowana!Czekałam w milczeniu, stojąc w kuchni. Myślami byłam już u swojego chłopaka. Jego rodzice mieli gdzieś wyjechać, także mieliśmy całą noc dla siebie. Uważnie obejrzałam się ...
    ... w dużym lustrze, które stało oparte o ścianę. Wypięłam tyłek. W tych legginsach prezentował się nieziemsko. Nie mogłam się doczekać, aż wypnę się w nich przed swoim chłopakiem. Nie mogłam się doczekać jego klapsa.- Patrz, kogo my tu mamy – usłyszałam za plecami przechlany głos Marka.Odwróciłam się. Pani Joli nie było. Za to stał przede mną Marek, z jakimś typem, który wyglądał chyba jeszcze gorzej niż on. Typowy osiłek z łysym łbem i wielkimi mięśniami.Teraz wystraszyłam się nie na żarty.- No piękna dziewczyna, piękna – wychrypiał nowy kolega.Zostałam z nim sam na sam. Marek poszedł do drugiego pokoju po piwo.Stałam jak wryta, gdy oglądał mnie jak jakąś zdobycz. Siedząc na krześle, i tak był większy ode mnie. Wielkie, łyse bydle. Bezmyślna kupa mięśni. Czułam do niego obrzydzenie.- Chyba muszę już iść – powiedziałam wreszcie, zbierając się na odwagę.- O nie, nigdzie nie musisz iść, kochanie – powiedział Marek, wchodząc z powrotem do pokoju.Podał swojemu koledze otwarte piwo. Wzięli po dużym łyku.- Napijesz się, kotku? – bezczelnie zapytał Marek.- Nie, dziękuję. Naprawdę muszę już iść.Odwróciłam się w kierunku drzwi. Zrobiłam dwa kroki i… I poczułam na tyłku potężnego klapsa. Odwróciłam się wystraszona. Stali przy mnie tak blisko, że czułam ich przepite oddechy.Nagle ten większy chwycił mnie od tyłu, zakrywając usta dłonią. Chciałam piszczeć i wrzeszczeć, ale jego wielka łapa zakrywała mi usta. Czułam na pośladkach potężne wybrzuszenie w jego spodniach.- Spokojnie, kochanie – ...
«1234...»