1. Życiowe igraszki (I)


    Data: 18.07.2022, Kategorie: biuro, mąż, Nastolatki sekretarka, Autor: KrystalFan

    ... cipkę, wypięte wargi i lekki błysk soczków. Miałem ochotę ją wylizać i poczuć smak młodej kurewki. Jednak nie mogłem, nie taka była umowa. Ze zdziwieniem spojrzałem, co ona właściwie robi. Okazało się, że posłusznie wyciera resztki spermy z mojego biurka. Dopiero gdy skończyła, wstała i zajęła się sobą. Zebrała palcami moje soki z włosów i włożyła je do buzi, całe oblizując. Czułem, że mój kutas znów się podnosi. Iza nie zdążyła tego jednak zobaczyć. Zabrała swoje majteczki z blatu i pośpiesznie nałożyła. Spojrzała się mi prosto w oczy. O nic nie prosiła, wręcz przeciwnie - wydawała się bardzo zadowolona z siebie i miłym uśmiechem dawała i znać, że nawet sprawiło jej to przyjemność. Szybko sięgnąłem do szuflady biurka i wyciągnąłem portfel. Nie szukałem nawet ustalonej pięćdziesiątki. Wyciągnąłem do niej rękę z pełną setką i lekko się zacinając, podziękowałem i stwierdziłem, że zasłużyła.
    
    - Do usług. Jak tylko będziesz miał ochotę na powtórkę - zadzwoń. - uśmiechnęła się i uciekła z gabinetu kręcąc jędrnym tyłeczkiem.
    
    Potrzebowałem chwili by wrócić do siebie. Czy właśnie dziewczyna mojego syna zrobiła mi loda w moim własnym gabinecie? Schowana pod biurkiem i zlizując resztki spermy z własnych włosów? Potrzebowałem dłuższej chwili, by wrócić do siebie. Nacisnąłem na przycisk na telefonie łączący mnie z sekretarką. Ewa szybko odpowiedziała na moje wezwanie.
    
    - Słucham szefie?
    
    - Możesz tu przyjść na moment? - poprosiłem.
    
    Drzwi otworzyły się bezszelestnie i mogłem ...
    ... podziwiać moją sekretarkę z pełni wdzięku. Wstałem zza biurka ze stojącym kutasem na wierzchu. Ewa uśmiechnęła się. Wskazałem jej biurko. Grzecznie podeszła do niego, pozostawiając po sobie dźwięk szpilek i zapach ostrych, wiosennych perfum. Oparła się rękami o pulpit i wypięła tyłeczek. Niemal podskoczyłem do niej. Podciągnąłem spódnicę i przesuwając materiał majteczek, wsadziłem jej palec do szparki. Nie była tak wilgotna jak usta młodej Izy, ale musiała wystarczyć. Wyjąłem pośpiesznie prezerwatywę z kieszeni marynarki i założyłem ją na prężącego się kutasa. Złapałem Ewę za włosy i delikatnie szarpałem jej głową w dół i w górę. Wsunąłem śliniącego się w kapturku penisa do jej cipki. Początkowy opór sprawił, że musiałem wysunąć go na chwilę i nawilżyć śliną. Splunąłem na gumkę i roztarłem ślinę po całym przyrodzeniu. Teraz było łatwiej. Wszedłem głęboko. Ewa jęknęła. Nie z bólu, a z zadowolenia. Przyzwyczaiła się do tej pozycji i do tego, że nie zawsze mam czas na rozgrzanie jej norki. Wsuwałem chuja coraz szybciej i mocniej. Brzmi to jak banał, ale chciałem po prostu dojść. Wyobrażałem sobie, że posuwam Izkę. Że to jej piersi teraz ugniatam, że to ona ssie mój palec. Tak bardzo chciałem ją wyruchać. Pieprzyłem tymczasem własną sekretarkę, nieziemsko atrakcyjną blondynkę. Nie skupiałem się jednak na jej cudownej urodzie, sporym, jędrnym biuście czy zgrabnym tyłeczku. Pieprzyłem ją od tyłu, myśląc o dziewczynie mojego syna. W głowie rypałem Izę. Niemal widziałem jej czarne ...