1. Megan (II)


    Data: 16.07.2022, Kategorie: wyobraźnia, Fantazja sen, Autor: Candince

    ... aż 30 stopni. Wzdychając ciężko sięgnęłam po kosmetyczkę i ruszyłam do swojej łazienki.
    
    Odkręciłam ciepłą wodę, mimo upału tylko to skutecznie rozluźnia moje mięśnie. Stojąc pod prysznicem pozwoliłam by krople wody zmyły z mojego ciała lepki pot. Nalałam na dłoń sporą ilość żelu pod prysznic o zapachu kawy.
    
    Powoli i dokładnie pokrywałam nim każdy kawałek mojego ciała. Szyje, ramiona, dekolt... każdą pierś oddzielnie. Następnie brzuch, biodra, wzgórek łonowy... zatrzymałam się na chwilę, oparłam czoło o kafelki i rozchyliłam uda.
    
    Zamykając oczy wsunęłam palce do środka. Miałam na to ochotę cały dzień. Gdy czułam nadchodzący skurcz, zimna woda skutecznie ostudziła moje ciało. Przeklinając zakręciłam prysznice, ciepła woda musiała się skończyć. Opłukując dłonie sięgnęłam po ręcznik i wytarłam się dokładnie. Rzuciłam ręcznik do kosza na brudy i wyszłam z łazienki gasząc światło.
    
    W pierwszej chwili usłyszałam cichy śmiech, a po chwili rozkoszne mruczenie. Gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności zobaczyłam siedzącą postać na łóżku. Moje serce stanęło. Wciągnęłam gwałtownie powietrze i zrobiłam krok. Ignorując fakt, iż byłam naga. Wiedziałam, że to on... czułam jego zapach, tak znajomy i pociągający.
    
    - Witaj, czekałaś aż się zjawie? – spytał odchylając się do tyłu na dłoniach
    
    - Oczywiście, że czekałam! Chcę wyjaśnień!
    
    - Myślę, że nie tylko tego chcesz... - powiedział i powoli wyciągnął dłoń w moim kierunku
    
    Nie myśląc zbyt wiele ujęłam ją i zrobiłam krok. ...
    ... Chłopak pociągnął mnie ku dobie i usadził na swoich kolanach okrakiem.
    
    Objęłam go udami w pasie. Jego ciało w ogóle się nie zmieniło, było jeszcze cudowniejsze niż je zapamiętałam. Mocne, sprężyste i takie gorące. Dłonią przejechała po jego policzku, miał drapiące, dwu dniowy zarost.
    
    Siedząc na nim czułam, że moje marzenia z ostatnich dni spełniają się właśnie w tej chwili. Chłopak miał na sobie czarne spodnie i taką samą koszulkę z dekoltem w kształcie litery V.
    
    - Jak masz na imię? – wyszeptałam chowając twarz w jego szyi i wdychając ten niezwykły zapach.
    
    Była to mieszanka kadzidła, słodyczy wanilii i nieznana mi nuta, która poruszała każdą strunę w moim ciele.
    
    - A jak chcesz bym miał? Pomyśl? – odpowiedział łapiąc mnie za dłonie i splatając nasze palce razem.
    
    - Nie drażnij się ze mną! – powiedziałam zabierając dłonie z jego uścisku
    
    Jednak w tej samej chwili przez moją głowę przebiegła myśl... Dean, Dean, Dean
    
    - Masz na imię Dean?
    
    - Tak, kochana – powiedział i położył mnie na plecach, na łóżku
    
    Sam klęknął obok mnie i zdjął przez głowę koszulkę. Nachylił się nade mną i pocałował delikatnie w szyję, dokładnie tam gdzie czuć było pulsującą żyłę. Z każdym dotykiem jego ust czułam jak płonie moja skóra, cały żar skupił się wokół niewidzialnego punktu w moim wnętrzu... i trawił go powoli i boleśnie ogniem pożądania.
    
    Jego silne, smukłe palce zacisnęły się na mojej szyi. Usiadł na moich biodrach okrakiem, był niewątpliwie ciężki. Trzymał mnie z całej ...