1. Siostry Diablewskie


    Data: 15.06.2022, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex wykorzystanie, wulgaryzmy, humor, Autor: Sztywny

    ... którego widok siostra westchnęła głośno. Zobaczyła rosłego, dobrze zbudowanego, czarnoskórego mężczyznę. I to w ich mieście!
    
    - Co ci napisał?
    
    - Chciałabyś wiedzieć. Znajdź sobie swojego.
    
    - Dżesika! Nie bądź suką. Zabrałaś mi tego chłopaczka, to przynajmniej podziel się swoim.
    
    - Niech ci będzie i tak pytał, czy mam jakieś koleżanki.
    
    - Yes!
    
    Obie w pośpiechu opuściły bar, żegnając się z pozostałymi gośćmi jak najmniej kulturalnie. Wsiadły do taksówki i podały adres. Droga upłynęła im na przekrzykiwaniu się i poprawianiu makijażu. Taksówkarz, wbrew swojej naturze, wybrał najkrótszą drogę i ograniczył się do zdawkowych słów, niezbędnych, żeby coś zarobić na kursie.
    
    Dzielnica, w której wylądowały, nie słynęła z bezpieczeństwa, ale nikt o zdrowych zmysłach nie zamierzał napadać na siostry Diablewskie. Nie wiadomo, kto by kogo zgwałcił. Obskurny blok był poszatkowany światłami w oknach. Zadzwoniły domofonem, a gdy usłyszały męski głos, wydarły się z entuzjazmem do urządzenia. Chwilę później po klatce schodowej poniósł się stukot obcasów.
    
    Obie popatrzyły na siebie szczęśliwe, gdy otwarł im murzyn. Uśmiechał się dziarsko, odsłaniając białe zęby.
    
    - Czeszcz laski. – Język polski nie był jego rodzimym.
    
    - Hejka przystojniaku.
    
    - Wejdżcze dalej.
    
    Tak zrobiły i szybko znalazły się w salonie. Z pięcioma innymi mężczyznami. Każdy z nich czarny jak węgiel, napakowany i zadowolony z siebie. Niektórzy nosili turbany na głowach, a każdy z drinkiem w ...
    ... ręku.
    
    - To moi kurzyn. Z Tunisia. Szłyszeli o polska dżewczyny.
    
    - A my słyszeliśmy o tunisijczykach, prawda Wirdżinia?
    
    - Pewnie, chłopy na schwał. – Siostra mrugnęła do jednego.
    
    - Dacie damom coś do picia? – zapytała Dżi.
    
    Gospodarz podał im szklanki wypełnione czymś bardzo słodkim i alkoholowym. Wi usiadła na kolanach jednego, który siedział na fotelu, Dżi wcisnęła się pomiędzy dwóch na kanapie. Od razu oblepili je spojrzeniami i rękami. Uśmiechnęły się do siebie porozumiewawczo.
    
    - Długo już w Polsce? – zapytała Dżesika.
    
    - Oni nie rorzumieć. Ja tłumacz – odparł gospodarz zamiast kuzyna.
    
    - Nie musimy wcale rozmawiać – uśmiechnęła się zalotnie do niemowy.
    
    Ten odwzajemnił uśmiech i położył dłoń na cyckach Dżesiki.
    
    - O, jaki bezpośredni. Podobają mi się zdecydowani faceci.
    
    Siostra rozpięła zamek kurteczki i oddała drink mężczyźnie. W tym samym czasie drugi wsadził jej rękę pod miniówę, bezpardonowo dobierając się do majtek. Zaśmiał się zaskoczony, gdy ich nie znalazł. Dżi rozchyliła nogi.
    
    Wirdżinia nie zamierzała pozostać w tyle, więc dopiła haustem napój, odstawiła szklankę i zaczęła tańczyć przed partnerem. W jej mniemaniu seksownie i zmysłowo. Czarnoskóry obserwator oblizał usta i powiedział coś do pozostałych, na co wszyscy zaśmiali się włącznie z siostrami (chociaż one sztucznie i z opóźnieniem). Gospodarz przyciągnął Wi do siebie i ścisnął ją za pośladki.
    
    - Chczę blowjob.
    
    - Się robi, wielkoludzie. Bo jesteś wielki, prawda? – zapytała z ...