1. Lalka (cz 7 i 8)


    Data: 30.04.2022, Kategorie: BDSM Lesbijki Masturbacja Autor: tomblackPL

    ... powiedziała Kasia. Obydwie patrzyły się na mnie, gdy wstałam. Poprawiłam odruchowo spódniczkę, czując przy tym wyraźnie pampersa. Zdawałam sobie sprawę, że spódniczka nie zakrywa przynajmniej z tyłu plastikowej pieluchy. – Obróć się – rozkazała Kasia i uczyniłam też tak. Wyglądasz wyjątkowo... – powiedziała Kasia. Zdawałam sobie sprawę, że ona robiła mnie według własnych wyobrażeń. Była zboczoną lesbijką. Iza patrzyła na mnie z pożądaniem. – Jak lalka... – dodała – moja Barbie. Obejrzała mnie jeszcze dokładnie, po czym klepnęła w tyłek (a właściwie pampersa) – poczekaj na mnie z przodu, ja zaraz przyjdę. Wyszłam do salonu i stałam tak oglądając się w lustrze, gdy one w gabinecie na zapleczu rozmawiały. Gdy patrzyłam na siebie, docierało do mnie, że z dnia na dzień stawałam się zabawką obcej kobiety. To się tak daleko posunęło, że stałam teraz w pampersie, w mini i ogólnym wyglądzie kurewki i zastanawiałam się, jak daleko to ma jeszcze pójść. To uzależnienie jednak działało na mnie dobrze. Czułam się u Izy bezpiecznie. Robiłam wszystko z własnej woli. Byłam przekonana, że miała rację. Byłam po prostu nimfomanką, kurwą, luk suką... ona to we mnie wyzwoliła. Myślałam sobie, że żadna kobieta nie powinna być taka jak ja, taka łatwą... i napalona..., a że byłam taka, to sądziłam, że Iza dobrze robi, poniżając mnie w ten sposób. Na to sobie zasłużyłam. Chciała abym była suką, więc będę, chciała, abym zachowywała się jak pusta blond idiotka, więc będę taka. Obecnie posuwało się to ...
    ... tak daleko, że wyzbywałam się własnej godności i dumy. Stawałam się powoli „czymś”. Jednak im dłużej o tym myślałam tym bardziej podniecało mnie to. Moje własne odbicie w lustrze potwierdzało moje odczucia.
    
    W końcu Iza wyszła i opuściłyśmy zakład. Było już szaro na dworze. – Wiesz o tym, że widać pieluchę z pod spódniczki? – Spytała Iza patrząc się na mnie. – Wiem... – odpowiedziałam ulegle – to dobrze, bo pojedziemy do domu autobusem. – Proszę, nie rób mi tego..., wstydzę się... – mówiłam szczerze. Na samą myśl zrobiłam się czerwona. – Ani słowa, zrozumiałaś?! – Przytaknęłam i szłam trzymana za rękę jak mała dziewczynka. Musiałam dla przypadkowych przechodniów wyglądać jak ostatnia kretynka. Pomijając już, że niektórzy dostrzegli pieluchę spod spódniczki, moje różowe kokardki i mocno rozjaśnione włosy z dość ostrym makijażem stawiały mnie w jednoznacznym świetle. Dla nich byłam zwykłą kurwą.
    
    Podniecały mnie lubieżne spojrzenia facetów. – Wielu z nich właśnie sobie ciebie wyobraża na kolanach z ich kutasami w ustach – skomentowała Iza widząc to.
    
    Niektórzy przystawali i słyszałam chichot albo obelżywe komentarze. Jednak krótko przed za tłumionym przystankiem Iza zatrzymała taksówkę. Pojechałyśmy do domu i dziękowałam jej kilka razy, że się zlitowała. Gdy weszłyśmy do domu, Iza kazała mi iść do sypialni. Po chwili wróciła z koszykiem w którym były nasze „zabawki”. Wyciągnęła z koszyka taką jakby maskę, której dotychczas nie widziałam. Z obydwu stron wystawał gumowy ...