1. Dziwka - część 19 - Mrok


    Data: 26.04.2022, Kategorie: Anal Oral Bisex, Sex grupowy Autor: MeskaDzivka

    ... górę. Światło w pokoju było przygaszone. Ania gasiła jego pragnienie siedząc okrakiem na twarzy. Widziałem, że jest jej dobrze. W takich chwilach zawsze sięgała palcami do sutków i wykręcała je szczypiąc – gdy spróbowałem tak kiedyś jej zrobić prawie oberwałem w twarz. Mroku dociskał cipę do ust. Język pojawiał się przy brodzie i znikał w głębinach mokrej pizdy. Odstawiłem butelkę, może zbyt głośno. Spod Anki odezwał się głos, stwierdzenie bez cech pytania bądź natarczywości rozkazu.
    
    - Zrób łaskę.
    
    Anka spróbowała się unieść lecz ręce powstrzymały jej ruch a głos dokończył.
    
    - Nie ty. Ona.
    
    Ona czyli ja. Być może w tym momencie któreś z nas powinno szybko sprostować, tyle że nie działo się nic dziwnego. Ani to dziwne, ani to nowość. Nawet rano, tego samego dnia połykałem przy niej azjatyckiego korzonka, którego właściciel zażyczył sobie pikantny duecik. Oblizałem wargi i zmierzyłem się z ładnym, solidnym i starannie ogolonym wyzwaniem. Był mocno podkręcony. Lejąca sokami w usta Anka musiała wcześniej galopować z drugiej strony. Czułem jej zapach i smak na wilgotnym podbrzuszu nadziewając się ustami jak najgłębiej. Ruch w górę urozmaicał omiatający prącie język. Zaciskałem usta ssąc, kilka razy wypuściłem go z głośnym mlaśnięciem, żeby spłynąć w dół, na mokro i znów połknąć go w siebie. Bulgotliwe arghh spod cipy Anki razem z napiętymi pośladkami zwiastowało nieuchronnie zbliżającą się erupcję. Nie była obfita, ale to w końcu drugi raz. Wylizałem, przetarłem ...
    ... chusteczką wziętą ze stolika. Chciałem wyjść, powiedział zostań. Anka leżała już obok, sięgnął po szampana. Korek huknął, nam nalał do kieliszków, sam wziął solidny, nie pierwszy dziś łyk prosto z butelki. Żartował, nic nie mówiłem, Anka coś głupio komentowała i chichotała. Gdy jednak znów wzięło go na amory i sięgnął dłonią do moich pośladków .. nie, po pośladkach przewędrował płynnie, dopiero dalej spotkał niespodziankę, której obecności się nie spodziewał.
    
    - O kurwa.
    
    Całkiem instynktownie oboje, i Anka i ja, zrobiliśmy jedyną rzecz, jaka mogła sytuację uratować. Wybuchneliśmy śmiechem.
    
    - Dołączysz do grona tych, którzy mówią, że lepiej robi lodzika niż my? Myślałam, że mnie rozerwiesz jęzorem łobuzie.
    
    - On.. znaczy ..
    
    - Nasza Marysia. Tylko raz w tygodniu lub na specjalne życzenie. Marysiu, przedstaw się. Nie dobra dziewczynka, obciągać panu bez słowa przywitania.
    
    Posłałem w jego stronę uśmiech numer pięć.
    
    - I ty, znaczy .. kurwa jak? Marysia? Też tu pracuje?
    
    - Nie. Przechodziła dziewczynka z butelką szampana, w pokoju zobaczyła pięknego fiuta i zrobiła mu dobrze. Oczywiście, że pracuje. Dawno cię nie było.
    
    Anka weszła w rolę sapera rozbrajając nie tylko pozornie niezręczną sytuację. Wiedziałem kim jest Mroku. Nie jakoś szczegółowo, ale na tyle dokładnie by dotarła do mnie delikatnie mówiąc kłopotliwość. On, macho, z ręką w majtkach męskiej dziwki. Co z tego, że to koronkowe figi? Jeszcze gorzej. Ale dłoni nie cofnął. Przez dłuższą chwilę pozostał w ...