1. Ala, cz. 1.


    Data: 27.01.2019, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    Część 1.
    
    Kiedy minęła przystanek autobusowym, nie przyglądałem się kobiecie, ledwie rzuciłem okiem. Kiedy minęła mnie, doczytałem wiadomości do końca, wyłączyłem i schowałem iPada do kieszeni kurtki. W końcu oderwałem się od murku, niespiesznie ruszając za nią. Szedłem w pewnej odległości, podziwiając jej krągłości. Nie obejrzała się ani razu, ale zachowywała tak, jakby chciała zwrócić na siebie uwagę mężczyzn. I chyba dyskretnie sprawdzała, jakie robi wrażenie. Faktycznie, niektórzy oglądali się. Jej szpilki uderzały o płytki, więc ten i ów spoglądał chociażby z ciekawości, szukając odpowiedzi na pytanie: Kto tak hałasuje?
    
    – Co za cipa jedna! – warknąłem, obserwując jej krągłą pupę opiętą ciasną spódniczką. – Niby wyszła po zakupy, a ubiera się i zachowuje, jak dziwka nachalnie szukająca klienta.
    
    Początek września, więc jeszcze było bardzo ciepło, dlatego ubrała jakąś krótką pastelowo-żółtą spódniczkę i w podobnym kolorze bluzkę. Rozpięła ją tak, że każdy bez trudu mógł zobaczyć sporą część biustu. Na stopach: złote sandałki na szpilkach. Nie założyła pończoch.
    
    – No jasne, przy takiej temperaturze... – mruknąłem do siebie.
    
    Paznokcie stóp pomalowała lakierem w dwóch odcieniach czerwieni. Nad kostką lewej nogi, w rytm kroków, podskakiwał złoty łańcuszek. Kolejny miała na prawym nadgarstku, a całość wieńczył delikatny złoty łańcuszek na szyi. Długie blond włosy związała z tyłu szeroką tasiemką. Oczywiście, w kolorze czarnym. Świetnie kontrastowała z kolorem ...
    ... włosów. Na mnie robiła wrażenie. Na innych zresztą też. Niby taki drobny dodatek, a jednak...
    
    *
    
    Pamiętam, to był koniec czerwca, wtedy też poszła do sklepu i nie ubrała stanika. Wracała z zakupami i na środku chodnika pękł jej uchwyt przy jednej z reklamówek. Szybko je postawiła, żeby nic nie wypadło. Schyliła się tak energicznie, że z dekoltu wysunęła się pierś. Ulica, mały ruch, wszyscy dość tradycyjnie ubrani, codzienna monotonia i nagle taki widok! Zanim opanowała rozsypane zakupy i przytrzymała je nogami, kto spostrzegawczy, miał okazję podziwiać jej biust. Druga pierś, co naturalne, natrętnie pchała się za pierwszą.
    
    Żałowałem, że nie miałem telefonu w ręku. Pstryknąłbym chociaż jedną fotkę! Stałem i w milczeniu podziwiałem nieoczekiwany widok.
    
    – Ale jazda! – bawiła mnie sytuacja. – Prawie półnaga babka na środku ulicy!
    
    Nie mogła stanąć bokiem do jezdni, bo przyglądali się ludzie na przystanku oczekujący na autobus, a z drugiej strony nadchodziło kilka osób. Oczekiwałem, że odwróci się tyłem do jezdni. Chciałem zobaczyć jej pupę. Wybrała najszybsze rozwiązanie. Po prostu schyliła się i ustawiała zakupy. Potem, rozpięła jeszcze jeden guzik bluzki. Mignął drugi sutek, pierś. Łoł! Prostując się, pospiesznie chowała biust. Zapięła guzik.
    
    – Jeszcze raz! Jeszcze raz! Bis! – Z drugiej strony ulicy skandowało dwóch spostrzegawczych chłopaków zadowolonych z nieoczekiwanego pokazu. Jeden przeciągle gwizdnął na palcach, drugi klaskał.
    
    Przez jej twarz przemknął ...
«1234...7»