1. Pomiędzy książkami. część 2


    Data: 09.03.2022, Kategorie: Masturbacja Autor: xJanusz

    ... zobaczysz, że wiele osób czyta literaturę erotyczną, tylko się tym nie chwali. Ty z tego pewnie wyrośniesz a dla mnie to jest odskocznia od nudnego życia. Nie mogę i nie chcę wciągać cię w jakiś chory układ...
    
    - Chore jest to, co pani teraz mówi! - krzyknąłem. - Najpierw podsuwa mi pani porno-horrory, potem mnie wyśmiewa, potem wciska to - wskazałem na pamiętniki - a teraz mówi, że to wszystko niechcący!?
    
    Szybko mrugała oczami a krew odpłynęła jej z twarzy. Jej kształtne usta wykrzywiły się i zrozumiałem, że się zaraz rozpłacze. Wierzchem dłoni otarła łzę, która wypłynęła jej z kącika oczu, ale zaraz poleciały następne a ramionami wstrząsną szloch.
    
    - Wyjdź - rozkazała - wyjdź natychmiast!
    
    - Przepraszam, ja nie chciałem...
    
    - Idź stąd! - teraz to ona krzyknęła. - Zostaw mnie w spokoju!
    
    Prawie wybiegłem z biblioteki. W głowie miałem mętlik i nie rozumiałem nic, a nic z tego co przed chwilą zaszło, z wyjątkiem tego, że skończyło się to katastrofą. Szedłem przed siebie aż w końcu ochłonąłem. Nie bardzo wiedziałem co mam teraz ze sobą zrobić. Trwał jeszcze ranek i było bardzo zimno więc postanowiłem wrócić do szkoły. Jeśli się pośpieszę to zdążę na trzecią lekcję.
    
    Cały dzień byłem zamyślony i osowiały. Ze szkoły powlokłem się do domu. Zjadłem obiad i odrobiłem lekcje. Była późna jesień i szybko zapadł wieczór. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca, ubrałem się i wyszedłem na spacer. Kiedy szedłem bez celu zaczął padał pierwszy śnieg. Grube płatki ...
    ... najpierw topniały a potem zaczęły wszystko przykrywać. Ludzie spieszyli się do domów, chodniki pustoszały i w świetle latarni zrobiło się całkiem bajkowo. Nogi same zaniosły mnie w pobliże biblioteki. Powinna być już zamknięta ale widziałem, że w środku świeci się jakieś światło.
    
    Podszedłem bliżej, biblioteka znajdowała się na wysokim parterze więc stanąłem na ławce i zajrzałem do środka. Sala była ciemna i pusta. Świeciła się tylko lampa na biurku, przy którym siedziała moja znajoma. Wypisywała coś na jednej z kart. Skończyła i odłożyła na bok kartę i długopis. Znieruchomiała i zamyśliła się. Po chwili potarła oczy i zapaliła papierosa. Zobaczyłem, że patrzy na leżące na blacie "Pamiętniki..." i koniuszkami palców lekko gładzi ich okładkę. Smutno uśmiechnęła się, zaciągnęła papierosem i znowu zapatrzyła w ciemność. Kiedy tak na nią patrzyłem zrobiło mi się jej żal. Smutna, starzejąca się kobieta w ciemnej bibliotece. Moje poranne zachowanie wydało mi się bardzo głupie i dziecinne.
    
    Zeskoczyłem z ławki i odszedłem kilka kroków. Schyliłem się, ulepiłem śnieżkę i cisnąłem nią w szybę. Z poziomu ziemi nie widziałem co się dzieje w środku ale po chwili bibliotekarka podeszła do okna. Zdjąłem czapkę i uniosłem dłoń. Patrzyła na mnie ale nie widziałem wyrazu jej twarzy tylko ciemny obrys sylwetki. Nagle zdecydowanym krokiem odeszła od okna w kierunku drzwi. Zachrobotał zamek i uchyliły się drzwi. Wystawiła przez nie głowę i powiedziała:
    
    - Wejdź.
    
    C.D.N. 
«123»