1. Laboratorium w Siedlisku


    Data: 26.02.2022, Kategorie: Romantyczne BDSM las, Autor: BaPe

    ... na jego dłoni, jakby zamierzała mu przeszkodzić...
    
    - Powiedziałem "poproś, mała"...
    
    Natalia milczała,... oczywiście była to gra. Kornel i tak zrobi swoje. Po co mu to? Chce alibi, czy chce ją upokorzyć? Kornel istotnie był gotów odstąpić od żądania. Pragnął jak najprędzej zabrać się do męskiej roboty, ale przecież byłoby to niepedagogiczne... Proś, suczko! Pochwycił jej biodra i odwrócił Natalię na brzuch... Klaps z prawej strony, był równie silny jak ten z lewej, a kolejny silniejszy. Pośladki Natalii zaczerwieniły się... Proszę, krzyczała Natalia - proszę, weź mnie... Weź mnie samcu... Sama nie wiedziała, jak jej usta mogły to powiedzieć... Czuła wstyd i jednocześnie lawinowo narastające podniecenie... Żaden z jej dotychczasowych facetów nie był tak zdecydowany, tak męski... Podniecało ją to...
    
    - Nie dokazuj mała i wykonuj polecenia - powiedział Kornel. Teraz poprosisz, żebym ci go wsadził. Znów klaps... Wsadź mi - wyszeptała... Powtórz to mała głośniej i całym zdaniem... Wsadź mi go... Kornelu..
    
    - Panie Kornelu - poprawił ją - nie przeszliśmy na "ty".
    
    - No, już! - odwrócił ją na wznak. Ręce nad głowę i powtarzaj!!! Głośniej!!! Kornel pieścił piersi Natalii, jakby chciał zatrzeć niemiłe wrażenie, wywołane klapsami w pośladki. Powtórzyła głośniej a on, łaskawie wysłuchał jej próśb i kolanami rozwarł jej uda. Wsunął miedzy jej uda dłoń i kreśląc palcem ósemki, gestem zdobywcy sprawdzał, czy droga jest przygotowana na przyjęcie gościa. Zanurzył dłoń w żelu i ...
    ... uczynił drogę śliską i gotową do wspólnej podróży. Żel był miętowy, odświeżający... Delikatnie szczypał, potęgując podniecenie... Natalia pragnęła nie tylko kornelowej bliskości... Jeśli seks ma być ceną za tę bliskość - gotowa była zapłacić... Blisko, jak najbliżej... wchłonąć go w trzewia... Pragnęła nie tylko bliskości, ale prawdziwego samca... Kornel wyczuł palcami zgrubienie, którego dotychczas bezskutecznie szukał... Uśmiechnął się... Bawił się, obserwując, jak wzrasta podniecenie Natalii... Nie, nie była z kamienia. Oddychała płytko... Jej serce biło, jak młotem. Oczy... oczy miała półprzymknięte, usta lekko rozwarte... Samiczka, jak każda, która przeszła przez jego łóżko... Przestał je liczyć... Może była ładniejsza, może bardziej niewinna... Teraz nieważne... Miał ochotę na smakołyk, a ona była tym smakołykiem... I tyle... Bardzo tego chciał!!! Położył dłonie na jej ramionach i zbliżył maczugę zdobywcy do rozkosznej jaskini... Powoli, nie śpiesząc się, rozkoszował się tym, że teraz może zrobić z nią wszystko, na co ma ochotę... Mówił jej o tym głośno i nawet kazał jej to dwa razy głośno powtórzyć... Kiedy jej usta powtarzały perwersyjne teksty, jej dziurka coraz bardziej obejmowała jego maczugę. Zwiększało to przyjemność. Był zachwycony... Musiała powtarzać jeszcze coś w rodzaju "Niech mnie pan rżnie mocniej...", "Jest pan świetny, panie samcu..." a nawet "jestem pańską głupią dziwką i proszę... niech pan nie przestaje" - to dodała od siebie, ale on przestawał co ...