1. Gwałtowna wizyta


    Data: 04.01.2022, Kategorie: Anal BDSM Fetysz Autor: whoreseller

    ... przedwcześnie schłodzony wszechświat, któremu nie dano szansy na rozwinięcie się, który w momencie największego potencjału zerwano jak bezbronny pąk z drzewa biegu wydarzeń, rozgałęziającego się w oszałamiającym tempie. O ile ciekawsze jest obserwowanie jak pąk nabrzmiewa, aby w końcu gwałtownie rozwinąć swoje płatki i ukazać nam całe bogactwo opowieści, której pozwolono dojść do końca.
    
    Pąk Olgierda faktycznie był nabrzmiały i Słodka patrzyła z przerażeniem, jak zbliża się do jej ust.
    
    - Dalej, dziwko - warknął stojący nad nią samiec i złapał ją za włosy. - Przecież wszyscy wiemy, że to lubisz. Lubisz obciągać kutasy, prawda?
    
    - M-m! - zaprotestowała Słodka, zaciskając wargi. - Au! - zawołała, kiedy Olgierd pociągnął jej głowę do tyłu. Ten krótki moment, kiedy jej usta pozostawały półotwarte w nieświadomym okrzyku bólu wystarczył jej napastnikowi. Wsunął jej do ust swojego fiuta i wciąż trzymając za włosy, zmuszał ją do coraz głębszego przyjmowania penetrującego ją członka, poruszając jej głową; d**gą ręką opędzał się od jej rąk jak od irytujących, ale przecież nieszkodliwych komarów. Wreszcie puścił jej włosy i nachylił się nad nią, pozwalając jej wypluć narzędzie poniżenia, a następnie - wykorzystując jej nieuwagę, spowodowaną tym wątpliwym zwycięstwem - skrzyżował jej ręce na karku i objął oba nadgarstki jedną ręką, d**ga powróciła natomiast na włosy. Znów szarpnięcie, znów jęk i ponowna degradacja, protest stłumiony nabrzmiałym członkiem. - Ssij, szmato - syknął ...
    ... Olgierd. - Jesteś teraz moja i zrobię z tobą robił, co zechcę. Zerżnę cię jak ostatnią sukę, bo się o to prosisz.
    
    Oczy Słodkiej zaczęły zachodzić mgłą, a jej ruchy powoli przestawały być wymuszone. Jej nowy właściciel powoli rozluźniał chwyt na włosach, aż w końcu zabrał rękę i oznajmił szyderczo:
    
    - A widzisz, od początku mówiłem, że to lubisz - po czym wyjął kutasa z jej ust i kilkakrotnie uderzył nim ją w twarz. Jej policzki zaróżowiły się, bardziej jednak ze wstydu, a jej wola została złamana do tego stopnia, że kiedy Olgierd puścił jej nadgarstki, grzecznie opuściła ręce na poręcz fotela, otwierając usta i posłusznie pieszcząc swojego gwałciciela językiem. To jednak nie wystarczyło jej oprawcy - po chwili zmusił ją do uklęknięcia przed nim, a następnie zaangażowania zarówno ust, jak i rąk. Przez cały czas nie szczędził jej poniżenia ani obelg:
    
    - Robisz to naprawdę dobrze, powinnaś być kurwą... Właśnie tak, otwórz szeroko usta i weź go do gardła... nie krztuś się, suko, bierz głębiej... głębiej...
    
    Słodka szarpnęła się do tyłu, spazmatycznie łapiąc oddech.
    
    - Trzeba ją jeszcze trochę wytresować - zwrócił się do mnie Olgierd. - Ale niezła z niej dziwka, ma prawdziwy talent do obciągania - to rzekłszy znów złapał ją za włosy i powrócił do dławienia jej swoim kutasem: - Tym razem ma być naprawdę głęboko, zdziro. Pokaż na co cię stać, głębiej... głębiej... och, teraz jest cudownie... wysuń język... postaraj się sięgnąć jaj...
    
    To było coś zupełnie niesamowitego - ...