1. Noc zimowa (II)


    Data: 01.01.2022, Kategorie: klasyczne, inicjacja, prawiczek, Pierwszy raz łazienka, Autor: MarySue

    Agnieszka leżała z zamkniętymi oczami na łóżku, łapiąc oddech jak po długim biegu, niemal kompletnie nieświadoma otoczenia. Dwukrotny orgazm całkowicie ją wyczerpał. Czuła, że Paweł odsunął się od niej, słyszała jakiś ruch, potem znów poczuła jak położył się obok niej.
    
    Powoli uniosła powieki i napotkała jego spojrzenie. Był nagi, widocznie kiedy ona wracała na ziemię po orgazmie musiał się rozebrać do końca. Leżał na boku, podpierając się na łokciu i obserwując jej twarz. Delikatnie się uśmiechał.
    
    - Jak się teraz czujesz? - zapytał cichym, ciepłym głosem.
    
    Roześmiała się drżąco.
    
    - Nie będę nawet próbowała tego opisać – odpowiedziała. - Czy ty masz pojęcie, co ty ze mną robisz?
    
    Przybrał lekko zaniepokojony wyraz twarzy.
    
    - Właśnie nie bardzo, a co, aż tak to widać? - zapytał. - Myślałem, że ci się podobało.
    
    Agnieszka aż otwarła usta ze zdumienia.
    
    - Co to znaczy, że "nie bardzo"? - zapytała podejrzliwym tonem.
    
    - Och, no wiesz... - zaczął i urwał, wyraźnie speszony.
    
    - Czy ty mi usiłujesz powiedzieć, że ty jeszcze nigdy... - zaczęła i urwała.
    
    Wzruszył ramionami.
    
    - Jakoś nie było okazji.
    
    Agnieszka zamknęła oczy, i potarła ręką czoło. Tego się nie spodziewała. Nie po tym jak ją całował, nie po tym jak wylądowali na jej łóżku po jednym dniu znajomości, i - do diabła! - nie po tym jak ją przed chwilą pieścił.
    
    - Nie podobało ci się? - zapytał niespokojnie, a ona otwarła oczy i uśmiechnęła się szeroko.
    
    - Och, to było niesamowite, ...
    ... nieziemskie... powiedzieć, że mi się podobało to za mało – odpowiedziała.
    
    - To świetnie – rozpogodził się – bo to jeszcze nie koniec. Tylko wiesz, chciałem spytać o pewne kwestie praktyczne – znów wyglądał na speszonego.
    
    Agnieszka zmarszczyła brwi.
    
    - Znaczy?
    
    - No Wiesz, mam coś w kieszeni kurtki... kupiłem w kiosku jak zdecydowałem, że wrócę do ciebie...
    
    - Ahaa, o to chodzi – roześmiała się. - Zażywam tabletki, więc nie musisz do tej kieszeni sięgać, chociaż to miło, że pomyślałeś.
    
    - Ja w ogóle jestem miły – powiedział, przesuwając dłonią po jej brzuchu aż do piersi, delikatnie pocierając sutek.
    
    - Jesteś – potwierdziła.
    
    Przyciągnęła jego głowę do siebie, i ich wargi znów połączyły się w pocałunku. Wyciągnęła rękę, dotykając jego brzucha, przesuwając niżej w stronę wyprężonego w erekcji penisa, ale złapał ją za nadgarstek uniemożliwiając dalszy ruch.
    
    - O nie, moja droga, robimy to według mojego planu - powiedział i zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć wsunął język głęboko do jej ust uniemożliwiając dalszą dyskusję. Przeniósł jej rękę nad głowę, i tam unieruchomił obie jej ręce, trzymając oba nadgarstki w uścisku jednej dłoni, podczas gdy drugą przesuwał po jej ciele, od szyi aż do łona i z powrotem, aż znów zaczęła szybciej oddychać, wyginając się w stronę jego ręki, marząc by jego palce znów zagłębiły się w jej szparce.
    
    Puścił jej ręce, tylko po to aby rozsunąć jej nogi i uklęknąć między nimi.
    
    Pochylony nad nią, trzymając w dłoni swój nabrzmiały penis, ...
«1234»